[ Pobierz całość w formacie PDF ]

o siódmej.
- Z jakiej okazji?
- Koktajl w domu Roberta Billingsa.
- To nie jest sprawa zawodowa.
- Owszem, jest, bo Robert był największym sponsorem mojej
kampanii. Spotkanie będzie miało charakter półoficjalny. - Spojrzał na
nią. - Oczywiście wolałbym zostać u ciebie, ale zamierzam poczekać na
zaproszenie. - Musnął kciukiem jej dolną wargę. - Zanim zrobimy jakieś
postępy, musisz przyznać się do swoich uczuć do mnie.
- Postępy? Jakie postępy? - mruknęła do siebie. Wywierał na nią
anula & polgara
bezwzględną presję. Nienawidziła, gdy ktoś próbował z nią takich
sztuczek, i zwykle dusiła je w zarodku, jednak teraz chodziło o Abe'a. Z
jakże wielką rozkoszą by mu uległa... Tyle że rozsądek wymagał, by
postąpiła odwrotnie.
- Nickie, jak tylko wypowiesz to głośno, od razu ruszymy do przodu.
Wszystko zamyka się w dwóch prostych słowach: nie wychodź.
- Wyjdź, Abe.
Gdy została sama, pomyślała, że gdyby kiedykolwiek wpadła na
pomysł, by jednak zaprosić Abe'a do siebie, natychmiast zatka sobie usta
skarpetką, żeby tego nie uczynić.
anula & polgara
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
Musi być bardziej stanowcza wobec Abe'a.
Musi być bardziej stanowcza wobec siebie.
Biegając po całym domu i szykując się na przyjęcie, powtarzała sobie
to noworoczne postanowienie.
Żadnego więcej wpadania w seksualny amok, kiedy mnie tylko Abe
pocałuje, mówiła sobie, wślizgując się w czarne pantofle.
Zreszta w ogóle żadnego całowania, dodała, wchodząc do salonu.
I żadnych prezentów, pomyślała, rzucając złe spojrzenie na wciąż
nierozpakowaną paczkę. Abe Danforth był bogaty, mógł pozwolić sobie
na najdroższą biżuterię, sportowe auta, kreacje od najlepszych
projektantów.
Która normalna kobieta nie odczuwa takich pokus? Również Nicola
nie była od nich wolna. W innej sytuacji nie miałaby nic przeciwko
temu, by ukochany obsypywał ją takimi dowodami pamięci...
szczególnie przydałoby się jej nowe, szybkie autko... gdyby jednak
pozwoliła na to Abe'owi, poczułaby się, mówiąc wprost - jak szmata.
Pracownica, kochanka, wreszcie żona starzejącego się milionera,
dowód jego niespożytych męskich sił. A drogie podarunki - to dowód
jego ogromnych możliwości finansowych. Smętna, brzydka historia,
choć zapewne wiele kobiet z radością przyjęłoby taki los.
Ale nie Nicola Granville.
Dlatego, choć umierała z ciekawości, co to za prezent, nie otworzyła
paczki.
Gdy usłyszała dzwonek do drzwi, nakazała sobie spokój, rozwagę i
chłód.
Abe stał w progu z bukietem kwiatów. Zwariowanym bukietem
kwiatów. Kilka pięknych róż w oryginalnych kolorach i mnóstwo innych
anula & polgara
kwiatów, cała niesłychana feeria barw. Mimo pozoru chaosu
kompozycja była starannie przemyślana i wprost cudowna. Wyszła spod
ręki prawdziwego mistrza.
- Powiedziałem kwiaciarce, jakie bukiety lubisz, a ona kazała mi
przyjść za godzinę. Podoba ci się ta wiązanka na Gwiazdkę?
- Nie powinieneś, Abe.
- Już to zrobiłem. - Poszedł za nią do kuchni. - Masz jakiś wazon?
- Nie. - Nie zabrzmiało to grzecznie, ale musiała być nieugięta.
Usłyszała, jak grzebał w szafce, a potem szum wody płynącej z kranu.
- Tak będzie dobrze - stwierdził. - Gdzie je postawić?
- Wszystko jedno... może na stole. Posłuchaj, Abe, rozmawialiśmy
już o tym wcześniej i...
- Wyglądasz pięknie. - Podszedł do niej.
- Chwileczkę. - Podniosła rękę. - Nie napieraj na mnie, Abe.
Odbieram to tak, jakbyś wypowiedział mi wojnę i starał się ze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl