[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Sens produkcji obliczonej na bogatych ujawnia się bez osłonek w sensie, jaki ma
produkcja obliczona na biedotę; w górze manifestuje się to zawsze w sposób subtelny,
zamaskowany, dwuznaczny - to pozór; na dole - w sposób brutalny, bez ogródek,
szczerze - to istota. Prymitywna potrzeba robotnika jest o wiele większym zródłem zysku
niż subtelna potrzeba bogacza. Londyńskie sutereny przynoszą swym właścicielom
więcej niż pałace, tzn. stanowią ze względu na zysk, jaki przynoszą, większe bogactwo,
czyli, mówiąc językiem ekonomii politycznej, są większym bogactwem społecznym.
Przemysł spekuluje w równej mierze na subtelności potrzeb, jak i na ich prymitywności, i
to na prymitywności wywołanej sztucznie, dla której prawdziwym używaniem jest
samoodurzenie, złudne zaspokojenie potrzeby, cywilizacja pośród prymitywnego
barbarzyństwa potrzeb. Dlatego angielskie knajpy są jaskrawym symbolem własności
prywatnej. Ich luksus obrazuje prawdziwy stosunek przemysłowego luksusu i bogactwa
do człowieka. Toteż nie bez powodów są to jedyne rozrywki świąteczne ludu, do których
policja angielska odnosi się co najmniej pobłażliwie.
Widzieliśmy już, jak to ekonomista ustanawia różnymi sposobami jedność pracy i
kapitału, 1. Kapitał jest to nagromadzona praca; z. przeznaczenie kapitału w procesie
produkcji -po części reprodukcja kapitału z zyskiem, po części kapitał jako surowiec
(przedmiot pracy), po części jako samo pracujące narzędzie (maszyna to kapitał
bezpośrednio utożsamiony z pracą) - to praca produkcyjna; 3. robotnik jest kapitałem; 4.
płaca robocza należy do kosztów kapitału; 5. w odniesieniu do robotnika praca jest
reprodukcją jego kapitału życiowego; 6. w odniesieniu do kapitalisty momentem
działania jego kapitału.
Wreszcie, 7. ekonomista zakłada pierwotną jedność obu tych czynników jako jedność
kapitalisty i robotnika, jest to ów rajski stan pierwotny. To, że te dwa czynniki występują
przeciw sobie jako dwie osoby, jest dla ekonomisty wydarzeniem przypadkowym, a więc
takim, które się tłumaczy tylko przyczynami zewnętrznymi. (Por. Mill).
Narody, które są jeszcze oślepione zmysłowym blaskiem metali szlachetnych i dlatego są
jeszcze fetyszystami metalowego pieniądza, nie są jeszcze w pełni narodami
pieniężnymi. Przeciwieństwo między Francją i Anglią. - Na przykładzie fetyszyzmu
widzimy, w jak wielkiej mierze rozwiązanie zagadek teoretycznych jest zadaniem
praktyki i dokonuje się za jej pośrednictwem, jak prawdziwa praktyka jest warunkiem
rzeczywistej i pozytywnej teorii. Zwiadomość zmysłowa fetyszysty jest inna niż Greka,
dlatego że inny jest też jego byt zmysłowy. Abstrakcyjna wrogość między zmysłami i
duchem jest nieuchronna dopóty, dopóki człowiek nie stworzy swoją własną pracą
ludzkiego odczuwania natury, ludzkiego zmysłu natury, a więc i naturalnych zmysłów
człowieka.
Równość to nic innego, jak niemieckie Ich = Ich [Ja = Ja], przetłumaczone na francuski,
tzn. na język polityki. Równość jako zasada komunizmu stanowi jego uzasadnienie
polityczne; z tym samym mamy do czynienia, kiedy Niemiec uzasadnia sobie komunizm
ujmując człowieka jako powszechną samowiedzę. Jest rzeczą zrozumiałą, że zniesienie
alienacji rozpoczyna się zawsze od tej postaci alienacji, która jest siłą panująca: w
Niemczech samowiedza, we Francji równość, bo polityka, w Anglii rzeczywista,
materialna potrzeba praktyczna, mająca za swój miernik tylko siebie samą. Z tego punktu
widzenia należy krytykować i uznawać Proudhona.
Jeśli nawet komunizmu (ponieważ jest zaprzeczeniem zaprzeczenia, takim
przyswojeniem istoty ludzkiej, które samo siebie [zapośrednicza] poprzez zaprzeczenie
własności prywatnej) nie nazywamy jeszcze prawdziwym pozytywnym stanowieniem,
poczynającym się z samego siebie, tylko takim, które zaczyna od własności prywatnej,
[.......................................]134i.
Ponieważ więc przy tym134j rzeczywista alienacja życia ludzkiego trwa i jest tym
większa, im bardziej ludzie uświadamiają ją sobie jako taką, to [znieść tę alienację] może
tylko wprowadzony w czyn komunizm. Do zniesienia idei własności prywatnej
wystarcza w zupełności idea komunizmu. Do zniesienia rzeczywistej własności
prywatnej konieczne jest rzeczywiste działanie komunistyczne. Historia przyniesie je, i
ruch ten, który w teorii znamy już jako ruch, który sam się znosi, w rzeczywistości
przejdzie nader brutalny i długotrwały proces. Musimy jednak uznać za rzeczywisty
postęp już to, że z góry mamy świadomość zarówno ograniczoności, jak i celu tego ruchu
historycznego, że wyprzedziliśmy ten ruch w świadomości. Gdy jednoczą się
komunistyczni rzemieślnicy [kommunistische Handwerker], ich celem jest przede
wszystkim nauka, propaganda itp. Ale równocześnie wytwarza się u nich przez to nowa
potrzeba, potrzeba wspólnoty, i to, co ma być środkiem, staje się celem. Najświetniejsze
osiągnięcia tego praktycznego ruchu można ujrzeć obserwując zebrania francuskich
socjalistycznych ouvriers [robotników]. Palenie, picie, jedzenie itd. przestały już tam być
środkiem jednoczenia, środkiem wytwarzającym więz. Wystarcza im wspólnota,
związek, rozmowa, której celem znów jest wspólnota; braterstwo ludzi nie jest w ich
ustach frazesem, lecz prawdą, a z ich zgrubiałych od pracy rysów bije ludzkie
dostojeństwo.
{Kiedy ekonomia polityczna twierdzi, że popyt i podaż zawsze się pokrywają, to
zapomina równocześnie, że według jej własnych twierdzeń podaż ludzi (teoria ludności)
zawsze przewyższa popyt, że więc w najistotniejszym rezultacie całej produkcji - w
egzystencji człowieka - znajduje najdobitniejszy wyraz dysproporcja między popytem a
podażą.
O tym, w jakiej mierze pieniądz, który występuje jako środek, jest prawdziwą siłą i
jedynym celem, w jakim stopniu w ogóle ten środek, który czyni mnie istotą, który
przyswaja mi obcą przedmiotową istotę, jest sam sobie celem, świadczy to, że własność
ziemska tam, gdzie ziemia jest zródłem życia, koń i miecz tam, gdzie one są prawdziwym
środkiem egzystencji - są również uznawane za prawdziwe siły życia politycznego. W
średniowieczu stan emancypował się uzyskując prawo noszenia miecza. U ludów
koczowniczych koń jest tym, co czyni człowieka wolnym, co daje mu możność
uczestniczenia w życiu wspólnoty.}
Powiedzieliśmy wyżej, że człowiek wraca do mieszkania jaskiniowego itd., ale w jego
wyalienowanej, wrogiej postaci. Dziki czuje się w swej jaskini - którą po prostu sama
przyroda ofiarowuje do użytkowania i obrony - nie bardziej obco, a raczej równie
swojsko jak ryba w wodzie. Natomiast suterena biedaka jest dla niego czymś wrogim, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl