[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kieliszek, kiedy będę się przebierać?
Nie, dziękuję rozejrzał się po fotografiach w pokoju. Twoje
siostry?
Podeszła do niego i wzięła wskazane wcześniej zdjęcie.
To Kelly i jej mały synek, Nate.
Ten, z którego o mało ostatnio nie zrezygnowała?
Tak. Nate to kolejna osoba, za którą tęsknię. Rośnie, jak na drożdżach.
Następna to Jessie, agentka nieruchomości, potem Ashley, pielęgniarka, i w
końcu Sammie.
Przyszła nauczycielka.
Tak. A ty masz zdjęcia brata i sióstr?
Nie.
Ani jednego? Nawet w laptopie?
Nie. Ale to się chyba zmieni, kiedy i siostry, i szwagierka urodzą.
W rodzinie masz trzy ciężarne kobiety?
95
R
L
T
Tak.
Będziesz musiał trzymać aparat pod ręką. Dzieci rosną
nieprawdopodobnie szybko. Możemy odpocząć i zjeść tutaj, a kolejkę
zachować na jutrzejszy wieczór. Umiem przygotować pyszne fetuccine.
Nie. Zajrzyjmy do NASCAR Cafe, kiedy tylko się przebierzesz.
Proszę.
Jesteś pewien? Nie miałabym nic przeciwko tobie na deser widząc
błysk w jego oczach, ucieszyła się ze swojej odwagi.
Wrócimy po przejażdżce.
Dobrze przytaknęła, ale nie oznaczało to, że łatwo pogodzi się z jego
odmową. Obiecała sobie, że jak Jessie będzie domagać się tego, czego chce.
Odwróciła się tyłem do niego.
Rozepnij mi sukienkę.
Po chwili poczuła na karku jego palce, które wraz z suwakiem zjechały
w dół kręgosłupa. Wzruszyła ramionami i sukienka opadła do kostek,
pozostawiając ją niemal nagą. Sięgnęła za plecy, rozpięła stanik, zrzuciła go, a
potem bardzo powoli schyliła się, by podnieść obie sztuki odzieży. Zaczepiła
je na końcach palców i odwróciła się szybko.
Wzrok Trenta wędrował po całej jej sylwetce, w dół i w górę.
Zobaczyła, jak duże wrażenie zrobiło na nim jej zachowanie. Może Jessie
miała rację, kiedy twierdziła, że uwodzenie mężczyzny to frajda większa niż
zakupy, pomyślała.
Wracam za chwilkę. Uśmiechnęła się zalotnie i ruszyła
rozkołysanym krokiem ku sypialni.
Trent nie pozwolił jej daleko odejść. Złapał ją za ramię i odwrócił.
Lubisz się drażnić, Paige McCauley powie dział, udając stanowczy
ton.
96
R
L
T
Och, niech to będzie zapłata za to, co zrobiłeś na parkingu.
Złączyli się w namiętnym pocałunku i bez wahania odłożyli wyjście do
NASCAR Cafe.
Kolejne minuty upływały im na upojnych, namiętnych chwilach.
Przeczesała palcami jego włosy, tuląc do siebie głowę. Kochała go i coraz
trudniej mogła pogodzić się z rozłąką.
Niegdyś straciła Davida, bo nie zależało jej na tyle by o niego walczyć.
Trenta nie zamierzała wypuścić tak łatwo.
Ekscytacja, którą Trent czuł, wchodząc w niedzielny wieczór do
swojego apartamentu, nie miała nic wspólnego ani z samolotami, ani z
kolejkami górskimi. Powodem była piękna blondynka.
Kiedy obudził się dziś rano w objęciach Paige czuł, że w końcu znalazł
swoje miejsce. Podziwiał jak pięknie wygląda podczas snu.
Mimo pracy czekającej na niego w hotelu, miał chęć zostać, obudzić ją
pocałunkiem, kochać się z nią a potem spędzić resztę dnia we dwoje, nie
opuszczając sypialni.
Ta myśl go przeraziła. Nic nie mogło stanąć między nim a pracą.
Zwłaszcza kobiety. Pracował cały dzień w dwójnasób. Uczestniczył w
seminariach, nawiązywał kontakty w czasie przerw. Starał się nadrobić to, co
stracił, spędzając wieczory z Paige.
Kiedy wreszcie znalazł się w swoim apartamencie, rzucił teczkę na stół i
rozluznił duszący go krawat. Nie miał pojęcia, co go wczoraj opętało.
Zupełnie stracił głowę. Nie mógł się nią nasycić. Kochali się całą noc, a on
wciąż pragnął więcej.
Do przyjazdu sióstr Paige zostało jeszcze kilkanaście godzin i zamiast
ulgi czuł coraz większy smutek.
97
R
L
T
Jak to możliwe, że zakochał się w byłej kochance swojego brata,
pomyślał.
Zakochał się?! Na sam dzwięk tego słowa, zrobiło mu się zimno.
Zapomniał zupełnie, że nie powiedział jej jeszcze prawdy. Zamiast naprawić
sytuację, zażegnać kryzys, sam spowodował jeszcze większy.
Chciał zatrzymać przy sobie Paige na dłużej, ale bał się ryzykować
utraty znacznego kapitału firmy wraz z rozwodem brata.
Czy miłość jednak nie była warta o wiele więcej?
Jego życie wypełniała pustka i nikogo poza sobą nie mógł za to winić.
Doprowadził do tego, rezygnując ze wszystkiego, co go cieszyło. Pracował,
spał, i pracował jeszcze więcej. Miał tylko jednego przyjaciela, z którym
rzadko się widywał, a z rodziną nie rozmawiał, chyba że miało to związek z
pracą. Stał się robotem do wykonywania zadań.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]