[ Pobierz całość w formacie PDF ]

biodrze. Wyciągnął Pythona i przełożył go do lewej ręki. Odnalazł też dwucalowego Lawmana
w kaburze Thada Rybki na plecach. Po chwili oba rewolwery pluły ogniem.
Natalia strzelała teraz z M-16.
Gdy dobiegli do barykady, rewolwery Johna były już z powrotem w kaburach. Wziął
Natalię w ramiona i krzyknął:
- Nie dotykaj metalu! Skacz, gdy cię tam postawię. Szybko! Jej stopy znalazły się na
masce wypalonego Cadillaca. Odbiła się. Rourke usłyszał jej krzyk po drugiej stronie.
- Cholera - warknął. Wziął rozbieg, przesuwając CAR-15 na pasie. Wybił się mocno z
maski samochodu. Poczuł gorący metal przez podeszwy wojskowych butów. Lekko się
poślizgnął, ale wylądował na ziemi bez szwanku. W dłoni Natalii zobaczył Walthera z
tłumikiem. Uderzyła rękojeścią jednego z atakujących mężczyzn. Facet znalazł się pod jej
stopami. Po obu stronach barykady zaroiło się od zdziczałych ludzi. Rourke naciskając spust
CAR-15, torował sobie drogę do Natalii. Coś błysnęło w jej dłoniach - sprężynowy nóż w
prawej, gerber w lewej. Patrzył, jak dzicy rzucają się na nią. Uświadomił sobie, że nie chcieli jej
zranić czy zabić - chcieli jej po prostu dotknąć. Wrzaski bólu świadczyły, że nie było to takie
proste. Natalia miała wielką wprawę w posługiwaniu się nożami. Gdy magazynek CAR-15
został opróżniony, złapał go za lufę, zamieniając w maczugę. Roztrzaskał głowę jednemu z
tych, którzy mu stali na drodze. W końcu wyciągnął wielkiego Gerbera. Ciął nim i zadawał
pchnięcia, jak małym mieczem. Trwało to bez końca.
- John! - rozległ się krzyk Natalii.
Sześciu zbirów powaliło ją na ziemię.
ROZDZIAA XLVII
Rzucił się dziewczynie na pomoc. Lewą nogą z półobrotu uderzył w głowę jednego z
napastników. Podwójne kopnięcie Tae-Kwon-Do posłało łachmaniarza na ziemię, ze złamaną
szczęką. Drugiemu wbił nóż aż po rękojeść w szyję. Szybki cios w krocze obezwładnił
następnego, a cięcie nożem przez twarz dopełniło dzieła. Uderzył łokciem czwartego, gdy ten
próbował go zajść z prawej. Zrobił krok do przodu, markując szermierczy wypad i ciął przez
gardło. Uderzenie lewej pięści zmiażdżyło dzikiemu nos. Martwy osunął się na ziemię. Rourke
był już przy Natalii. Jej noże także były w ruchu. Kolejny obszarpaniec zamierzył się na niego
pałką. Zrobił unik i trafił go nożem w grdykę. Wydobył zapasowy magazynek do jednej ze
swoich  czterdziestek piątek . Był to magazynek o zwiększonej pojemności - mieścił osiem
kul. Z trzymanego w ręku pistoletu wyciągnął pusty magazynek i rzucił go na chodnik. Wcisnął
do rękojeści pełny i zatrzasnął go wnętrzem dłoni. Strzelił prosto w twarz jednemu z
atakujących, innego ciął nożem. Wystrzelił dwie kolejne kule. Dwóch ludzi znalazło się na
ziemi.
- John! Uważaj!
Obrócił się w prawo i pociągnął za spust. Zobaczył lukę w ciżbie atakujących. Rzucili
się oboje do szaleńczego biegu. Rourke wystrzelił prosto w rozdziawioną gębę faceta z
maczetą, który próbował zabiec mu drogę. Zadając ciosy nożem i pozbywając się reszty kul,
przebijał się przez próbujących otoczyć go dzikusów. Natalia ładowała w biegu M-16. Była
około piętnastu metrów przed nim.
- John! Padnij! - krzyknęła.
Rzucił się na ziemię i przeturlał. Zaczęła nad nim strzelać do ścigających. Leżąc na
plecach, schował nóż do pochwy. Pistolet wsunął za pas. Złapał M-16 i wyciągnął z chlebaka
dwa zapasowe magazynki. Przeładował broń. Ponownie się przeturlał. Natalii skończyła się
amunicja. Podnosząc się, Rourke nacisnął spust M-16. Raził krótkimi seriami wysypujących
się zza barykady ludzi. W biegu założył kolejny magazynek. Trzasnął kolbą człowieka, który
próbował zatrzymać go gołymi rękami. Usłyszał wrzask bólu. Odwrócił się i ostrzelał
najbliższych napastników. Czterech przewróciło się na ulicę, ale za nimi biegło jeszcze
dwudziestu następnych. Natalia strzelała z drugiego M-16. Trzykulowe serie dziesiątkowały
pościg. Z lufy karabinu wydobywały się języki ognia. Miał trudności z oddychaniem, nogi
odmawiały posłuszeństwa.
Przed sobą zobaczyli Michigan Avenue. Natalia skręciła w prawo. Pomyślał, że
instynktownie kieruje się do wuja. Biegł tuż za nią. Magazynek jego M-16 był już pusty.
Wyrzucił go na chodnik. Przebiegli na skos przez ulicę, w kierunku parku leżącego nad
jeziorem. Gdy dobiegali do przeciwległego krawężnika ulicy, pogoń się zatrzymała.
- John!
Chrapliwy szept Natalii dobiegł go z ciemności obok pomnika. Podbiegł do niej.
%7łołądek podchodził mu do gardła. Słaniał się na nogach. Stojąc przy niej, przeładował
CAR-15. Stracił trzy magazynki do M-16, ale miał jeszcze duży ich zapas w chlebaku.
Wyrzucił też jeden magazynek do  czterdziestki piątki , ale i ten był do zastąpienia. Oboje
wystrzelali setki kul.
- Wez tę... tę skrzynię amunicji, jest w plecaku. Załaduj magazynki do M-16 - dyszał
ciężko. - Kurwa, chyba rzucę palenie - westchnął John. Czuł, jak Natalia siłuje się ze skrzynką,
wyciągając ją z plecaka. Padł na kolana. Przeładował Detonics i trzy kolty, gdy dziewczyna
uzupełniała trzydziestokulowe magazynki amunicją.
- Co zatrzymało tych obłąkanych ludzi? - zapytał.
- Jesteśmy w parku Granta. To rewir miejskich gangów, o których ci opowiadałam. Są
świetnie uzbrojeni. Odcinają głowy tym, którzy wchodzą na ich teren. Nie lubią intruzów. Nie
wiem, gdzie żyją. Od tego miejsca aż do muszli koncertowej jest ziemia niczyja. Nawet nasze
patrole nigdy się tu nie zapuszczały nocą bez ciężkiego sprzętu i noktowizorów.
Podniósł na nią zmęczone oczy. Czuł, jak krople potu spływają mu po twarzy. Zapalił
znalezione w kieszeni cygaro. Rozkaszlał się, gdy dym dostał się do płuc.
- Cholera - warknął. - Czyli pomiędzy nami a twoim wujem jest jeszcze jedna banda
dupków?
Natalia skinęła głową, zapalając papierosa.
- Zgadza się.
 Ciekawe, jacy oni są, skoro boją się ich nawet ci obłąkańcy z podziemi - pomyślał.
Nic nie stało na przeszkodzie, żeby się o tym przekonać.
ROZDZIAA XLVIII
Zanim ruszyli przed siebie, podzielili się pozostałą amunicją ze skrzynki. Pudełka
mieszczące po dwadzieścia kul włożyli do plecaków. Szli przez park szybkim krokiem. Była
jasna, księżycowa noc. Rourke spoglądał na bezlistne, martwe drzewa Trawa pod ich stopami
była także martwa.  Bombardowanie neutronowe - pomyślał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl