[ Pobierz całość w formacie PDF ]

oddziale nagłych wypadków. Shelby denerwowała się,
ponieważ od wypadku w Szwajcarii nie była w szpitalu,
poza jedną wizytą u doktora Simsa, by zrobić badania
przedmałżeńskie. Ale to nie był doktor Sims. Stał przed
nią młody lekarz o nazwisku Hays, uprzejmy i bezpośre-
dni, i wyraznie odrobinę rozbawiony irytacją i niepoko-
jem Justina.
 Przez kilka dni będzie pani trochę sztywna, ale na
pewno mąż usłyszy z ulgą, że nie odniosła pani żadnych
trwałych obrażeń  poinformował, skończywszy badanie
i zadawszy jej wiele pytań.  Jeszcze jedno, czy to
możliwe, żeby była pani w ciąży?  spytał cicho, a jego
zainteresowanie wzrosło, gdy Shelby zaczerwieniła się,
j:kol43 21-11-2006 p:93 c:0
Diana Palmer 93
a Justin odwrócił twarz.  Podobne doświadczenie
mogłoby okazać się ryzykowne...
 Nie jestem w ciąży  odparła natychmiast.
 No to świetnie. Dam pani jakiś środek na rozluz-
nienie mięśni. Proszę go zażyć, gdyby czuła pani taką
potrzebę. Może pani też wziąć środek przeciwbólowy
bez aspiryny, i przyda się pani jutro więcej odpoczynku.
Oczywiście, jeśli pojawią się jakieś problemy, proszę się
ze mną skontaktować.
Shelby podziękowała lekarzowi, Justin burknął coś
pod nosem i wyszli z gabinetu, by zapłacić rachunek.
Kiedy siedzieli już w samochodzie, dochodziła ósma
i zrobiło się ciemno.
Justin nie odzywał się przez całą drogę. Shelby
domyślała się powodu jego milczenia. Było to naturalnie
pytanie lekarza o jej ewentualną ciążę. Justin poczuł się
zażenowany i zapewne także zły, ponieważ to właśnie ta
sfera życia stanowiła kość niezgody między nimi.
 Szkoda, że mu nie powiedziałaś, że zasłużyłabyś
sobie na wpis do Księgi rekordów Guinnesa, gdybyś
zaszła w ciążę  rzucił naraz przez zęby, parkując
samochód na podjezdzie.
Shelby ścisnęła torebkę. Teraz, kiedy napięcie po
wypadku opadło, czuła jedynie zmęczenie i ból.
 Co zrobiłeś z moim samochodem? Nie widziałam
go na drodze, kiedy mijaliśmy skrzyżowanie.
 Chyba nie chcesz o tym rozmawiać.
 To o czym mamy rozmawiać? %7łe jestem oziębła?
A może chcesz rozwodu?
j:kol43 21-11-2006 p:94 c:0
94 BIAAA SUKNIA
 Chcę mieć żonę  odparł szorstko.  I dzieci.
 Włożył papierosa do ust.  Bardzo chcę mieć dzieci,
Shelby  powtórzył nieco łagodniejszym tonem.
Nigdy dotąd nie poruszali tej kwestii, może poza
początkiem ich znajomości. Shelby oparła głowę o fotel,
wlepiając wzrok w torebkę na kolanach.
 Pewnie mi nie uwierzysz, ale ja też chcę mieć
dzieci.
Justin obrócił się ku niej, napotykając jej przygnębio-
ny wzrok. Jego oczy miały w sobie ciszę.
 I jak zamierzasz to osiągnąć bez niczyjej pomocy?
 Boję się  oznajmiła, bo była tym razem za bardzo
zmęczona, by coś wymyślać, by szukać jakichś wymó-
wek czy usprawiedliwień.
Zapadło milczenie, i to na dłuższą chwilę.
 Rodzenie dzieci nie jest już tak straszne jak dawniej
 powiedział, zaczynając od złego końca.  Są lekarstwa,
które uśmierzają ból. Zresztą to nie musi być od razu
 dodał, przenosząc wzrok za okno, jakby był zażenowa-
ny tematem rozmowy.
I pewnie tak było. Shelby pamiętała, że zawsze
z trudem przychodziło mu rozmawiać o takich rzeczach
jak ciąża. Nigdy też nie podejmował podobnych tematów
w mieszanym towarzystwie. Na swój sposób był równie
powściągliwy jak ona. I za to właśnie między innymi tak
bardzo go kochała.
Kiedy Justin zaciągnął się i wypuścił dym, na jego
policzkach pojawiły się czerwone plamy.
 Możesz porozmawiać z lekarzem, żeby coś brać
j:kol43 21-11-2006 p:95 c:0
Diana Palmer 95
 dodał, spięty do niemożliwości.  Albo ja coś zrobię.
Nie musisz zajść w ciążę, jeśli nie chcesz. Nie będę cię
zmuszał do rodzenia.
Poczerwieniała jak piwonia i uciekła spojrzeniem za
okno. Ręce jej się trzęsły, były zimne jak lód, kiedy
wreszcie uprzytomniła sobie, o czym Justin mówi.
Zakaszlała, żeby zyskać na czasie.
 Ja... możemy już wejść do środka?  spytała
szeptem.  Jestem zmęczona i wszystko mnie boli.
 Dla mnie to też nie jest łatwy temat  przyznał
cicho.  Ale chciałem, żebyś wiedziała. %7łebyś sobie
przemyślała. Jeśli to dlatego nie pozwalasz mi się
dotknąć...
 Och, dosyć już!  Schowała twarz w dłoniach.
 Wybacz. Nie powinienem był nic mówić.  Wy-
siadł z samochodu i okrążył go, żeby jej otworzyć drzwi.
Szła obok niego po stopniach ganku, zażenowana
z powodu swojej reakcji.
 Idz od razu na górę i wyśpij się dobrze  powiedział
obojętnie, jakby zwracał się do obcej osoby.  Poproszę
Marię, żeby ci przyniosła gorącą czekoladę. Masz ochotę
coś zjeść?
 Nie, dziękuję.  Przystanęła u stóp schodów i po-
głaskała balustradę. Nie miała jeszcze ochoty rozstawać
się z Justinem. Popatrzyła na niego z beznadziejną
tęsknotą w oczach i dotkliwym wstydem w sercu.
 Zrobiłam błąd, zgadzając się na ten ślub. Nie chciałam
cię unieszczęśliwiać.
Justin zacisnął zęby.
j:kol43 21-11-2006 p:96 c:0
96 BIAAA SUKNIA
 Ja też nie chciałem cię unieszczęśliwiać, ale tak się
stało...
 Nie powiedziałeś mi jeszcze, co zrobiłeś z moim [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl