[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiele bezsennych nocy. Ostatnio jednak Alex wytwarzał wokół siebie
nową aurę i im bardziej się do niego przybliżała, tym dziwniej się
czuła. A świadomość, że są sam na sam, i to w ciemnościach,
potęgowała jeszcze jej skrępowanie.
- Myślisz, że Bowie może tu zostać? Nie chciałbym, żeby
pogryzły go komary - odezwał się Alex pomiędzy kolejnymi kęsami
ciasta.
- Nakryłam wózek siatką. A Bowie uwielbia być na powietrzu.
To niesamowite, że takie maleństwo wie, kiedy jest na dworze.
ous
l
a
d
an
sc
- Dużo się nauczyłaś o dzieciach, odkąd masz Bowiego.
Alex wprawił bujak w ruch. Leniwe, monotonne kołysanie
mimowolnie sprawiło, że Sierra pomyślała o jego ciepłych rękach i
gorących ustach.
- Tak.
Alex odłożył na moment łyżeczkę.
- Mówiłaś mi, że widziałaś się dziś z Glorią. Przyznaj się, nie
jesteś trochę zazdrosna, że jedna siostra wychodzi bogato za mąż, a
druga też jest zaręczona z zaradnym biznesmenem?
Gdyby ktokolwiek inny zadał jej to pytanie, potraktowałaby to
jako powód do obrażenia się. Alex był jednak adwokatem i często nie
mógł się powstrzymać od obcesowych pytań. Poza tym mogła być
pewna, że nie pyta po to, by sprawić jej przykrość.
- Nie. Cieszy mnie ich szczęście. Znasz mnie przecież na tyle
dobrze, by wiedzieć, że pieniądze nigdy nie były celem mojego życia.
Gdyby było inaczej, nie zostałabym pracownikiem socjalnym. -
Zatoczyła ręką krąg. - Widzisz, jak skromnie żyję. I to mi najzupełniej
odpowiada. Gloria i Christina są inne. Nie chcę przez to powiedzieć, że
są interesowne i kochają pieniądze. Jednak ich styl życia różni się od
mojego.
- Ale Gloria spodziewa się dziecka. Da waszym rodzicom
pierwszego wnuka. Trzęsą się nad nią, a przecież to ty zostałaś z nimi,
kiedy one obie opuściły dom i nawet nie chciało im się przyjechać z
wizytą.
Sierra w zamyśleniu zaczęła przesuwać ciasto na swoim
ous
l
a
d
an
sc
talerzyku.
- Czasami rzeczywiście mam do nich pretensje o to, że tak
głęboko zraniły rodziców.
- Ty też wiele przez nie wycierpiałaś - zauważył cicho Alex. -
Dobrze pamiętam, przez co przeszłaś, próbując naprawić stosunki
między siostrami.
Była zdumiona, że w ogóle coś zapamiętał. Zawsze sprawiał
wrażenie, jakby jej rodzinne kłopoty śmiertelnie go nudziły. Dlatego
też, gdy ich paczka spotykała się u Longhorna, starannie unikała takich
tematów. Nie mogła po prostu znieść jego znudzonej i pogardliwej
miny. Można powiedzieć, że nawet jej się to udawało - aż do momentu,
w którym obwieściła przyjaciołom, że Chad zostawił ją na lodzie.
- Myślałam, że tego nie pamiętasz - przyznała.
- Sierra! Musisz mnie chyba uważać za potwora - powiedział z
wyrzutem. - Oczywiście, że pamiętam. Nienawidziłem łez, które
wylewałaś z ich powodu.
- To się na szczęście skończyło. Cieszę się, że Gloria będzie
miała dziecko. I nawet jeśli jestem trochę zazdrosna, myślę, że
pewnego dnia przyjdzie moja kolej. Poza tym mam Bowiego - dodała.
Alex nic na to nie powiedział. Milczał zamyślony. Sierra zdążyła
skończyć deser.
- O co chodzi? - spytała. - Zmiejesz się ze mnie w duchu, bo
uważasz, że nie znajdę mężczyzny, który chciałby zostać ze mną na
zawsze?
- Nie. - Alex potrząsnął głową. - Nie o tym pomyślałem.
ous
l
a
d
an
sc
Zastanawiałem się tylko, jak długo masz zamiar trzymać u siebie
Bowiego.
Sierra spojrzała na stojący obok wózek. Już nie mogła sobie
nawet wyobrazić życia bez Bowiego. Myśl, że miałaby nie widzieć
jego pierwszych kroczków, nie słyszeć pierwszych słów, napawała ją
rozpaczą. Musi być przy nim, kiedy pójdzie do szkoły, gdy zacznie
uprawiać sporty i umawiać się z dziewczynami na randki. Oczywiście
wybiegała myślą daleko w przód, ale nie potrafiła inaczej.
- Nie wiem, Alex. Rozmyślałam o tym, co mi mówiłeś. I masz
rację.
Alex odstawił na podłogę pusty talerz i wyciągnął nogi przed
siebie.
- Hmm... Coś jest z tobą nie tak, skoro się ze mną zgadzasz tak
łatwo.
Puściła mimo uszu kąśliwą uwagę i ciągnęła:
[ Pobierz całość w formacie PDF ]