[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Od kolegi.
Co zrobimy, jeśli jakiś glina zechce nas sprawdzić?
Zaczniemy bełkotać bez ładu i składu, udając upośledzonych umysłowo.
Chodz.
Weszli na komisariat i spytali o Billa Wonga.
Powinniśmy go uprzedzić przez telefon stwierdziła Agatha, gdy ka-
zano im czekać. Pewnie wyjechał w teren.
Pojawił się po kilku minutach.
Mam nadzieję, że coś dla mnie macie zagadnął zamiast powitania.
Jestem bardzo zajęty. Zaprowadził ich do pokoju widzeń.
LR
T
Agatha przekazała mu wszystkie informacje, jakie zebrała od ostatniego
spotkania. Na zakończenie powtórzyła oskarżenie Mary Owen, że to Jane Cutler
zamordowała Roberta Struthersa, żeby odziedziczyć majątek.
Wykluczone! zaprotestował Bill Wong. Wszystko dziedziczy jego
syn. Nie wymienił w testamencie ani Jane Cutler, ani Mary Owen.
Och! westchnęła Agatha, nie kryjąc rozczarowania.
Nie można wykluczyć, że staruszek wodził obydwie panie za nos
wtrącił Roy. Starzy ludzie czasami lubią manipulować młodszymi, żeby
wzbudzić zainteresowanie. Wygląda na to, że pan Struthers lubił się bawić w
kotka i myszkę. Nie wyjawił radnym, jak zamierza głosować. Zwlekał z decy-
zją, co dawało mu poczucie władzy. Podejrzewam, że mógł dać Jane Cutler do
zrozumienia, że uwzględnił ją w testamencie.
Niezła mys'1, ale dlaczego nie nakłoniła go do ślubu, żeby zyskać pew-
ność, że odniesie korzyść? Zdrowy rozsądek powinien jej podpowiedzieć, że
zostawi majątek synowi. Poza tym Jane Cutler jest bogata, podczas gdy Mary
Owen popadła w kłopoty finansowe. Niewykluczone, że sama wierzyła, że
zmienił testament na jej korzyść, i oskarżyła Jane, żeby odsunąć podejrzenia od
siebie. Ale to tylko spekulacje.
James zniknął powiedziała Agatha. Może słyszałeś, gdzie prze-
bywa?
Owszem, Bill podsłuchał, że James dołączył w przebraniu do członków
stowarzyszenia Ratujmy Nasze Lisy, ale nie wyjawił tego Agacie. Uznał, że im
rzadziej go widzi, tym lepiej dla niej. Co z oczu, to i z serca.
Nie skłamał. Przypuszczalnie znów wyruszył na jakąś wyprawę.
Agatha zmobilizowała całą siłę woli, żeby wziąć się w garść.
LR
T
Wspomniałeś, że Struthersa zamordowano gdzieś indziej i przeniesiono
zwłoki do zródła. Czy śledczy zdobyli jakieś nowe dowody?
Niewiele. Uważają, że ktoś odkurzył ubranie zmarłego, zanim go utopił.
Znaleziono tylko jeden jedyny włos białego kota za mankietem spodni.
Agacie oczy rozbłysły.
A więc szukamy właściciela białego kota! wykrzyknęła.
Wyobraz sobie, że nikt w Ancombe takiego nie ma. Przeszliśmy całą
wieś, od domu do domu. Oczywiście nie można wykluczyć, że ktoś nas okła-
mał.
Mógł być łaciaty zauważył Roy. Na przykład czarno-biały, jakich
pełno po wsiach.
Przepraszam. Zapomniałem dodać, że sierść pochodziła z perskiego ko-
ta.
Na pewno? A nie z psa? dopytywała Agatha. Najbardziej ucieszyłaby
ją wiadomość, że to pani Darry popełniła zbrodnię.
Na pewno. Ustalono to ponad wszelką wątpliwość.
Zawsze to jakiś punkt zaczepienia skomentowała Agatha.
Nie chciałbym gasić twojego entuzjazmu, ale cały sztab policjantów od
dłuższego czasu bezskutecznie poszukuje tego zwierzaka.
Czy Mary Owen ma alibi?
Tak. Noc zabójstwa spędziła u siostry. Została u niej do rana.
Aie pan Struthers mógł zostać zamordowany w ciągu dnia.
LR
T
Rzeczywiście trudno ustalić dokładną godzinę śmierci, ale jego zabito
wczesnym wieczorem. Siostra twierdzi, że Mary przyjechała do niej o czwartej
po południu i nie wychodziła aż do następnego ranka.
Mogła kłamać.
Oczywiście. Ale wygląda na szczerą, uczciwą osobę. A teraz naprawdę
muszę już wracać do pracy.
Gdy wracali do auta, spostrzegli, że ogląda je postawny policjant.
Kulej! szepnął do Agaty Roy.
Funkcjonariusz odwrócił się i obserwował, jak nadchodzą.
Dziękuję ci, kochany chłopcze wystękała Agatha w nadziei, że funk-
cjonariusz nie zna jej z widzenia. Ostatnio pamięć mnie zawodzi. Nie mogę
sobie przypomnieć, gdzie zostawiłam laskę.
Obdarzyła policjanta nieśmiałym uśmiechem, a Roy pomógł jej wsiąść. Le-
dwie zajął miejsce z tyłu, odjechała z piskiem opon, wciskając gaz do dechy.
Zdenerwowałam się przyznała, gdy odjechali trochę dalej. Jak tyl-
ko gdzieś staniemy, zerwę tę nalepkę z szyby.
Dokąd teraz?
Proponuję pojechać do Ancombe i połazić po okolicy. Może wypatrzy-
my tego kota.
Nic nie jedliśmy. Umieram z głodu.
Zjemy w gospodzie w Ancombe.
A co z tym jedzeniem, które zamierzałem ugotować? Muszę wrócić do
Londynu wieczornym pociągiem.
LR
T
Następnym razem coś naszykujesz.
James z %7łakiem ustalili, że lepiej, aby nie widywano ich razem zbyt często.
Jeden z członków organizacji Ratujmy Nasze Lisy, Billy Guide, pił na umór i
James wybrał go sobie na informatora. Kupował wdzięcznemu i niczego nie-
świadomemu Billy'emu tyle alkoholu, ile ten zdołał w siebie wlać.
Tydzień po wizycie Agathy u Mary Owen James wziął udział w następnym
zebraniu. Serce zabiło mu szybciej, gdy usłyszał, że celem kolejnej akcji będzie
zródło w Ancombe.
Oczy Sybil płonęły, gdy oznajmiła, że zabiorą ze sobą worki cementu i
wrzucą do niecki.
Jamesa korciło, żeby wytknąć, że ich działanie przyniesie środowisku wię-
cej szkody niż pobieranie wody przez spółkę, ale przemilczał swoją uwagę.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]