[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pocałować go
jeszcze raz, żeby przetestować jego teorię. Opieram się jednak pokusie i idę w stronę
domu.
 Lake!
Odwracam się i widzę, że Will zamyka drzwi samochodu i
biegnie do mnie. Uśmiecha się.
 Zapomniałem ci coś powiedzieć.  Jeszcze raz mnie
obejmuje.  Pięknie dziś wyglądasz.  Całuje mnie w czubek głowy, zwalnia uścisk i
wraca do
domu.
Może jednak nie miałam racji  kiedy mówiłam, że podobało mi się to, że nie
powiedział, iż ładnie
wyglądam. Zdecydowanie nie miałam racji. Przed wejściem do domu Will odwraca
się i uśmiecha.
Tak jak myślałam, mama siedzi na kanapie z książką i stara się wyglądać obojętnie,
kiedy otwieram
drzwi.
 I jak było? Jest seryjnym mordercą?
Teraz już nie mogę stłumić uśmiechu. Rzucam się na kanapę naprzeciwko mamy jak
szmaciana lalka i
wzdycham.
 Miałaś rację. Bardzo mi się tu podoba.
Rozdział 3
Lecz patrząc na ciebie, mogę powiedzieć,
%7łe nie ma szans, żeby się przedrzeć.
To niemal nieprawdopodobne.
Większość młodych miłości tak kończy.
 I Would Be Sad, The Avett Brothers
Kiedy się budzę w poniedziałek rano, jestem bardziej
zdenerwowana, niż się spodziewałam. Moje myśli do tego stopnia były zajęte
Willem, że nie
zdążyłam się przygotować na
nadchodzącą katastrofę. Lub inaczej: pierwszy dzień w nowej szkole.
Przez weekend miałyśmy z mamą wreszcie czas, żeby kupić
trochę ubrań nadających się na tutejszą pogodę. Wkładam to, co sobie
przygotowałam poprzedniego
wieczoru, i wciągam na nogi nowe zimowe buty. Włosy zostawiam rozpuszczone,
ale wsuwam na
nadgarstek zapasową gumkę, w razie gdybym chciała je
związać, a jestem pewna, że tak będzie.
Kończę się szykować, idę do kuchni, biorę z blatu plecak i plan lekcji. Mama była na
pierwszej
nocnej zmianie w nowej pracy, więc zgodziłam się zawiezć Kela do szkoły. W
Teksasie chodziliśmy
do tej samej. Podobnie zresztą jak inne osoby z naszych okolic. Tutaj jest tak dużo
szkół, że muszę
sobie wydrukować mapę okolicy i upewnić się, że zabieram go do właściwej.
Kiedy dojeżdżamy do podstawówki, Kel natychmiast
dostrzega Cauldera i wyskakuje z samochodu, nawet się ze mną nie pożegnawszy.
Kiedy na niego
patrzę, życie wydaje się takie proste.
Na szczęście podstawówka znajduje się tylko kilka przecznic od mojego liceum.
Będę miała trochę
czasu, żeby znalezć pierwszą salę. Wjeżdżam na parking szkoły, która wygląda na
ogromną, i szukam
wolnego miejsca. Znajduję wreszcie jakieś, położone tak daleko od budynku, jak to
tylko możliwe.
Przy samochodach stoją i rozmawiają dziesiątki uczniów. Ociągam się z wyjściem,
ale kiedy już to
robię, zdaję sobie sprawę, że nikt nawet mnie nie zauważył. Nie jest tak jak na
filmach, że nowa
dziewczyna wysiada z samochodu na trawnik przed nowym liceum, ściskając
kurczowo książki, a
cała szkoła przerywa to, czym się akurat zajmuje, żeby na nią popatrzeć. Zupełnie
nie tak. Czuję się
niewidzialna i bardzo mi to odpowiada.
Na pierwszej lekcji  na matmie  nie dostaliśmy pracy
domowej. Super. Mam zamiar spędzić cały wieczór z Willem.
Kiedy rano wyszłam z domu, na jeepie czekała na mnie karteczka:
 Tęsknię. Wrócę o czwartej .
Jeszcze siedem godzin i trzy minuty.
Na historii nie jest trudniej. Nauczyciel opowiada o wojnach punickich, które
dopiero co
omawialiśmy w mojej poprzedniej szkole. Trudno mi się skupić, bo dosłownie
odliczam minuty do
końca. Ton głosu nauczyciela jest bardzo monotonny. Jeżeli coś mnie nie interesuje,
najczęściej
odpływam gdzieś myślami.
Odpływam do Willa. Starannie notuję, robiąc, co w mojej mocy, żeby się skupić,
kiedy ktoś szturcha
mnie w plecy.
 Ej, pokaż mi swój plan  mówi rozkazująco jakaś
dziewczyna.
Dyskretnie sięgam po plan i dokładnie zginam go na pół lewą ręką. Podnoszę ją za
siebie i szybko
rzucam plan na jej ławkę.
 Błagam cię!  mówi głośniej.  Pan Hanson jest półślepy i ledwie słyszy. Nie
przejmuj się nim.
Powstrzymuję śmiech i odwracam się do niej, podczas gdy
pan Hanson pisze coś na tablicy.
 Jestem Layken.
 Eddie.
Patrzę na nią pytająco, więc przewraca oczami.
 Wiem, wiem. To rodzinne imię. Ale jeśli będziesz na mnie mówić Eddie
Spaghetti, skopię ci tyłek.
 W jej głosie słychać delikatną grozbę.
 Zapamiętam.
 Fajnie, mamy taką samą trzecią lekcję.  Przygląda się mojemu planowi.  Rzadko
się tak trafia.
Trzymaj się mnie po dzwonku, to pokażę ci, jak tam dojść.
Eddie schyla się, żeby coś zapisać. Gładkie, asymetrycznie obcięte blond włosy
sięgają jej nieco [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl