[ Pobierz całość w formacie PDF ]
każdym jej oddechem. Jęknął, sięgając dłońmi do jedwabistych półkul.
Spojrzała na jego ręce, po czym uniosła własne, nakrywając nimi jego
dłonie i przyciskając je mocniej do ciała.
- Dotknij mnie - szepnęła.
Wiedział, o co jej chodziło. Objął ją i przyciągnął do siebie, by skóra
zetknęła się ze skórą. Pochylił głowę i pocałował ją namiętnie.
Nie przerywając pocałunku, wziął ją na ręce i zaniósł na dywanik
przed kamiennym kominkiem. Chciał zobaczyć ją nagą, dotknąć
każdego centymetra kształtnego ciała, zbadać wszystkie sekrety,
rozkoszować się tym co znane i odkryć zmiany poczynione przez czas.
Anula & polgara
Rozpiął jej spodnie i zsunął je razem z majteczkami. Zdjął jej również
buty i skarpetki, po czym przykucnął i spojrzał na nią.
Jej twarz poróżowiała. Odruchowo zrobiła gest, jakby chciała się
zakryć, a on zaśmiał się i chwycił jej nadgarstki.
- Nie. Chcę cię widzieć. - Pochylił się i pocałował miękko
zaokrąglony brzuch. - Jak możesz wciąż być taka piękna?
Roześmiała się, chociaż słychać było napięcie w jej głosie.
- Mam rozstępy. - Jej dłonie delikatnie przeczesywały jego włosy,
wywołując dreszcze podniecenia. - Masz na sobie za dużo ubrania.
- Temu można zaradzić. - Położył jej dłonie na klamrze swojego
paska. - Pomóż mi.
Powoli rozpięła jego spodnie. Był tak podniecony, że ubranie stało się
za ciasne. Szybko chwycił jej dłonie. Kiedy spojrzała na niego pytająco,
zmusił się do uśmiechu.
- Nie teraz - poinformował ją. - Ja się tym zajmę. Uśmiechnęła się, a
on jednym ruchem pozbył się całego ubrania, po czym wyciągnął do niej
rękę. Celia szeroko otwartymi oczami popatrzyła najpierw na jego ciało,
potem na wyciągniętą dłoń. W końcu uśmiechnęła się i położyła dłoń na
jego ręce. Poczuł gwałtowną ulgę.
Jej ciało było szczupłe i pięknie umięśnione od codziennej fizycznej
pracy.
Poczuł niespodziewany przypływ czułości i zamknął oczy, zanim
zdążyła to dostrzec.
Jak mógł żyć bez niej tyle lat? Nie tylko bez jej ciała, chociaż było
cudowne, ale bez jej uśmiechu, poczucia humoru i entuzjazmu, z jakim
podejmowała każde nowe zadanie.
Przesunęła palcami po mięśniach jego ramion. Nie mogła nie
porównać tego ciała z tym, które znała kiedyś. Teraz nie miał w sobie
nic z chłopca. Nawet w ramionach wydawał się szerszy.
Przytulił ją mocno i całował raz po raz.
- Proszę... - powiedziała. - Teraz.
- Dokąd ci się tak spieszy? - roześmiał się cicho, przesuwając
wargami wzdłuż jej szyi, na piersi.
Poruszyła biodrami, a on natychmiast zaczął działać. Rozkosz
narastała powoli, nieubłaganie. Cały świat skurczył się do tej jednej
Anula & polgara
dłoni. Zatopiła zęby w jego ramieniu, poruszając biodrami w coraz
szybszym rytmie, który mógł doprowadzić tylko do jednego.
- Właśnie tak - mruknął. - Tego chcę.
Nie ustawał, aż zmieniła się w jego ramionach w bezwolną lalkę. Gdy
w końcu oprzytomniała, Reese patrzył na nią lśniącymi z pożądania
oczami. Wciąż tulił ją do siebie, z jedną ręką między jej udami. Zadrżał
lekko, gdy leniwie objęła go za szyję, kładąc głowę na jego ramieniu.
Ułożył ją na dywaniku, kładąc się obok niej.
Pozycja leżąca wydała jej się jeszcze bardziej intymna. Przełknęła z
trudem ślinę. Milo był szczupły i żylasty, raczej drobny... pod każdym
względem. O Reesie w żadnym wypadku nie dawało się tego
powiedzieć. Zapomniała o jego ciele i o tym, jaka drobna i kobieca czuła
się zawsze w jego ramionach. Gdy przesunął się nad nią, wspierając się
na łokciach, poczuła nagłą panikę. Przypomniała sobie, jak
nieprzyjemnie bywało na samym początku, póki oboje się nie nauczyli,
jak postępować, by dopasowała się do niego.
- Reese, zaczekaj...
- Czekałem już dość. - Jego spojrzenie było dzikie i pełne
namiętności. Rozerwał opakowanie prezerwatywy, nałożył ją szybko.
Dostrzegł jednak jej niepokój i postarał się go rozwiać. Jego rysy
złagodniały i uśmiechnął się uspokajająco, biorąc ją znowu w ramiona.
- Jesteś gotowa, skarbie. Zaufaj mi. I zaufała.
- Powoli... - szepnęła mu do ucha. - Sporo czasu minęło.
Jego pośladki naprężyły się pod jej dłońmi.
- A ty jesteś taka malutka...
Odprężyła się, widząc, że on rozumie, pamięta powody jej niepokoju.
- Nie jestem pewna, czy to ja mam nietypowy rozmiar.
Parsknął śmiechem i poczuła, jak wchodzi odrobinę głębiej. Nie
bolało.
- O ile pamiętam, nie przeszkadzało ci, kiedy już zorientowaliśmy
się, o co chodzi.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]