[ Pobierz całość w formacie PDF ]

byli najwyrazniej mocno zaangażowani we własne śledztwa i
porozrzucani po całym kraju na taką odległość, że gdzieś znik-
nęło poczucie jedności, które wszyscy tak silnie odczuwali.
A może to tylko ona się odłączyła? Może straciła z nimi
kontakt tak, jak straciła swoje umiejętności? Niezależnie od
przyczyn tym razem praca, i tak zwykle niebezpieczna, niosła o
wiele większe zagrożenia.
Tym razem bowiem Riley była sama.
Zupełnie sama.
- Nie wiem tylko, czy ja chcę ryzykować - oznajmił Ash
troskliwym głosem, dodając natychmiast: - A nie, właściwie
wiem. Nie chcę, żebyś ty ryzykowała, Riley.
-Ash...
- Tak, wiem, że niezależnie od okoliczności twoja praca
S
R
jest
niebezpieczna. To dla ciebie normalne. Wiem, że masz za sobą
specjalistyczny trening wojskowy oraz szkolenia FBI, co ozna-
cza, że potrafisz świetnie o siebie zadbać w praktycznie każdej
sytuacji. Także w tej. I mam świadomość, że przez ostatnich
trzydzieści parę lat doskonale radziłaś sobie bez mojej pomocy.
Zaparkował hummera na parkingu zatłoczonej restauracji,
zgasił silnik i spojrzał na Riley.
- Proszę cię tylko o to, żebyś przy tym śledztwie, tu i te-
raz, tylko ten jeden raz złamała kilka swoich zasad i powiedziała
mi, co się dzieje.
- Nigdy się nie kończy na jednym razie  rzekła cicho. -
Złam zasadę i nim się zorientujesz, twoje życie ogarnia chaos.
Wtykasz palec między drzwi, kładziesz łokcie na stole, wy-
jeżdżasz kredkami poza rysunek. Anarchia.
- Przestań unikać odpowiedzi. Posłuchaj, potrafię oddzielić
osobiste zaufanie od zobowiązań wobec pracy.
- Nie wiem, czy potrafię - przyznała.
- Na pewno potrafisz. Zaufaj mi, Riley.
Ponieważ Riley nienawidziła takich rozwiązań, użyła teraz
prostej wymówki, starając się, by zabrzmiała niewinnie:
- To nieuczciwe prosić mnie o coś takiego, gdy padam z
głodu i nie potrafię jasno myśleć. Nie chciałbyś chyba wygrać w
taki sposób?
-Jest mi obojętne, w jaki sposób wygram - odpowiedział. -
Nie domyśliłaś się tego jeszcze?
Nie domagał się odpowiedzi, co miało swoje dobre strony,
gdyż Riley jej nie znała. Wysiadł z samochodu, a ona zrozumia-
ła, że nie może dłużej odkładać decyzji - i że będzie ją musiała
podjąć bez dodatkowego wsparcia i pomocy zmysłów, na któ-
rych zawsze dotąd polegała.
Zlepe zaufanie.
Nie była pewna, czy jest do tego zdolna.
S
R
Rozdział 11
Riley zdecydowała się dotrzeć do domu Pearsonów zwykłą
drogą od strony plaży. Powziąwszy tę decyzję, po obiedzie z
Ashem wróciła do domu, zamieniła dużą torbę na elegancką
torebkę, wystarczająco pojemną, by zmieścić w niej pistolet,
odznakę, kilka batoników i klucze do domu. Znalazła też okula-
ry przeciwsłoneczne, za którymi mogła choć trochę ukryć gnę-
biące ją problemy. Wyszła, sprawiając wrażenie, że udaje się na
zwyczajną, swobodną przechadzkę.
 Zwyczajna" oznaczało w tym wypadku, że musiała ukryć
broń. Tak przynajmniej sobie mówiła.
Zwyczajna decyzja. Czasem noszę broń na biodrze, a cza-
sem ją chowam. Ma to sens. Prawda?
Tego rodzaju wahanie było zarówno nieprofesjonalne, jak i
nietypowe  w jakimś sensie przerażające. Riley odepchnęła od
siebie te myśli, wmawiając sobie po raz kolejny, że kiedy tylko
odzyska równowagę, zastanowi się też nad tym.
Wreszcie.
Ponieważ była godzina czternasta, na plaży roiło się od lu-
dzi, którzy wierzyli, że opalanie o tej porze jest mniej szkodli-
S
R
we-Kilka osób pomachało jej i uśmiechnęło się, lecz nikt nie
nalegał na pogawędkę, co przyjęła z ulgą, ponieważ nie rozpo-
znała żadnej twarzy. Koncentrowała się na oglądaniu stojących
nad oceanem domów; wiedziała tylko, że domek Pearsonów
powinien być niedaleko jej kwatery, gdzieś przy plaży. Kiedy
opuszczała pogorzelisko, Jake był tak wściekły, że wolała go nie
pytać. Asha też nie spytała, ponieważ najpierw zbyt się bała, że
gotów jest powtórzyć swoją prośbę o zaufanie, pózniej zaś po
prostu zapomniała.
Doskonały ze mnie policjant, pomyślała krytycznie.
Przy stole prowadzili zwyczajną rozmowę o zwyczajnych
sprawach. Ash nie naciskał na nią i Riley zrozumiała z przy-
krością, że czeka, aż ona podejmie temat. Albo zdawał sobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl