[ Pobierz całość w formacie PDF ]
słuchacze bowiem sami rozniosą wieść o dziele i jego autorze po najodleglejszych zakątkach
helleńskiej wspólnoty.
Zgodnie z tymi wyobrażeniami pisał grecki autor Lukian, żyjący w II wieku n.e., a więc
prawie w siedem stuleci po Herodocie:
Bliskie już były wielkie igrzyska olimpijskie i Herodot uznał, że nadarza się sposobność,
której gorąco pragnął. Poczekał na wielkie zgromadzenie świąteczne, kiedy zbierają się naj-
wybitniejsi ludzie z całej Grecji, i pojawił się w tylnej kaplicy świątyni. Przedstawił się jako
współzawodnik na olimpijskich igrzyskach, a nie jako widz. Następnie odczytywał swe
Dzieje i tak oczarował obecnych, że księgi nazwano imionami muz, gdyż ich także było
dziewięć .
To ostatnie twierdzenie jest na pewno mylne i mylące. Podział na księgi i ich nazwy nie
pochodzą od Herodota, to zasługa pózniejszych wydawców starożytnych. Ale powróćmy
jeszcze na chwilę do wywodów Lukiana:
Podówczas ludzie znali go o wiele lepiej niż samych zwycięzców olimpijskich. Nie było
człowieka, który by nie słyszał imienia Herodota. Jedni usłyszeli je w samej Olimpii, drudzy
dowiadywali się od powracających ze zgromadzenia. Gdziekolwiek się zjawił, wszędzie po-
kazywano go palcem: To jest ten Herodot, który napisał dzieje wojen z Persami i uświetnił
nasze zwycięstwa! Na jednym zebraniu zdobył uznanie całej Grecji. Imię jego rozbrzmiewało
nie z ust tylko jednego herolda, lecz w każdym mieście, które wysłało tam widzów .
Te dwa urywki przytoczono tu w przekładzie zmarłego przed laty znakomitego hellenisty
Władysława Madydy. A pora już najwyższa, by wznowić ów przekład Lukiana, ważny i po-
uczający nie tylko dla tych, co zajmują się starożytnością, ale dla wszystkich humanistów.
Postępek Herodota, stwierdza dalej Lukian, znalazł wielu naśladowców. Odtąd pisarze
chętnie odczytywali swe utwory w Olimpii. Tak było rzeczywiście, mówi o tym sporo świa-
46
dectw antycznych. Można wprawdzie wątpić, czy sam Herodot istotnie stanął kiedykolwiek
tam ze zwojem swych ksiąg i zyskał taki aplauz, ale praktyka olimpijskich odczytów i popi-
sów była pózniej częsta. Powtórzmy bowiem raz jeszcze: wtedy najkrótsza i najłatwiejsza
droga do światowej sławy pisarza lub artysty wiodła właśnie przez Olimpię.
Powie jednak ktoś: czy w naszej epoce, kiedy cierpimy raczej na nadmiar wszelkiej infor-
macji zalewa nas potok słowa drukowanego, ogłusza radio, oślepia telewizja, poraża rekla-
ma, urabia propaganda czy więc w takiej sytuacji twórca musi szukać dojścia do słuchacza i
widza właśnie przy sposobności igrzysk olimpijskich? Były już przecież próby przyznawania
laurów poetyckich w związku z tymi igrzyskami w czasach nowożytnych, zyskał taki laur
nawet jeden z polskich twórców (Kazimierz Wierzyński), ale poniechano tej konkurencji ,
sprawy to bowiem zbyt niewymierne, kłopotliwe w ocenie.
Otóż twórcom rzeczywiście tego rodzaju olimpijskie zawody i nagrody nie są w naszej do-
bie koniecznie potrzebne, przydałyby się natomiast, tak sądzę, samym olimpiadom. Po prostu
po to, aby o ich blasku i pamięci u potomnych decydowała nie tylko tężyzna fizyczna zawod-
ników, liczba flag w pochodach, sprawność organizatorów, liczba zdobytych medali, bo
wszystko to rzeczy bardzo zewnętrzne i przemijające. Istotniejszy i trwalszy w swych skut-
kach byłby fakt, że tę olimpiadę uświetnili swoją obecnością tacy to a tacy twórcy; że poka-
zano takie wystawy obrazów i rzezb; że odbyły się premiery takich filmów i sztuk teatral-
nych, występy takich artystów. Będzie za dużo imprez, będą zachodziły na siebie? A czemu
nie dać tym, co przyjadą, możliwości wyboru między zawodami sportowymi a przeżyciami
innego typu?
Olimpiada 65
Wiem dobrze, iż te moje skromne życzenia i postulaty nie zostaną zrealizowane z powo-
dów licznych i poważnych. Nikt nie zrezygnuje z medali na rzecz gałązki oliwki, nikt nie
zgodzi się na przydanie igrzyskom wielkiej oprawy artystycznej; byłoby to zbyt kosztowne i
kłopotliwe. Krytycy tego, co tu powiedziałem, wysuną ze swej strony sporo słusznych uwag.
Pozwolę więc sobie wyrazić jeszcze trzecie życzenie, również związane z historią olimpiad
antycznych.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]