[ Pobierz całość w formacie PDF ]
postaci grypserskiego tatuażu. Przedstawia on kata w kapturze, stojącego przy pieńku katowskim,
w jednej ręce trzymającego topór, a w drugiej świeżo uciętą głowę. Nazwa tego tatuażu brzmi:
kat katom .
Walka z prawem wymierzona jest przede wszystkim w organy ścigania i wymiaru
sprawiedliwości, gdyż one decydują o pozbawieniu wolności członków grupy. W codziennej
rzeczywistości więziennej obiektem ataku ze strony uczestników podkultury są przedstawiciele
służby więziennej, gdyż oni z grypserskiego punktu widzenia są uosobieniem
znienawidzonego prawa. Oni też, jako wykonujący karę pozbawienia wolności (lub tymczasowe
aresztowanie), są stale w zasięgu fizycznego kontaktu. Przeciwko nim jest więc skierowane
ostrze większości norm kodeksu grypserskiego. Drugą wartością nadrzędną deklarowaną przez
uczestników podkultury jest solidarność grupowa. Funkcją tej wartości jest dążenie do
zapewnienia ochrony grupy przed zagrożeniem zewnętrznym oraz przed możliwością osłabienia
od wewnątrz integracji grupowej. Podkultura więzienna jest zjawiskiem nieformalnym i tajnym,
a szereg jego przejawów jest nielegalnych i szkodliwych w skutkach dla innych. Dlatego też
reprezentanci podkultury nieustannie narażeni są na oddziaływania administracji więziennej,
zmierzające do likwidacji (albo przynajmniej osłabienia) przejawów podkultury. Stosowane
przez personel metody walki bywały różne, często nielegalne, z zastosowaniem brutalnej
przemocy, np. w niektórych celach więziennych rozgrypsiarniach tworzono warunki do bicia
i gwałcenia git-ludzi przez innych więzniów, były też przypadki smarowania ich kałem (czyli
przecwelanie) i inne. Nierzadko poszczególni uczestnicy grypserskiej podkultury bywali narażani
na poniżenia i szykany ze strony personelu. Należy tu zaznaczyć, iż solidarność grupowa
powodowała, że każdy konflikt z jednym człowiekiem zmieniał się w konfrontację z całą grupą. I
na odwrót: grupa ponosiła konsekwencje (np. dyscyplinarne) za wykroczenie jednego członka.
Niektórzy autorzy (Kosewski, 1977) poddają w wątpliwość istnienie rzeczywistej solidarności
wewnętrznej w grupach uczestników podkultury więziennej. Można mówić jedynie o względnej
solidarności , przy czym jest ona wprost proporcjonalna do stopnia zagrożenia grupy od
zewnątrz. Względność ta polega także na tym, że owa solidarność ma raczej charakter
podporządkowania wymuszanego na słabszych osobnikach grupy, opierającego się na zasadach
przemocy i eksploatacji. Dlatego też jest to solidarność raczej deklarowana niż rzeczywista i
zdaniem M. Kosewskiego nie można mówić o prawdziwej, emocjonalnej wspólnocie członków
grupy.
I rzeczywiście, obserwacja życia więziennego ukazuje, że do rzadkości należą przypadki
czynnego wystąpienia grupy w solidarnym poparciu i obronie pojedynczego człowieka.
Szczególnie, gdy jest to zwykły, szary członek grupy. Bardziej natomiast na solidarność mogą
liczyć ludzie znaczący, zajmujący wysokie miejsca w hierarchii grupowej. Zbiorowe wystąpienia
grup podkulturowych zdarzają się obecnie przede wszystkim wtedy, gdy przywódcy grup dojdą
do wniosku, że oprócz osobistego zagrożenia członka grupy istnieje poprzez konkretne
działanie administracji zagrożenie dla całej grupy. Dawniej natomiast uważano, że każdy
zamach na każdego człowieka jest zamachem na całą organizację. Wydaje się, że taka prawdziwa
solidarność pojawia się dopiero wtedy, gdy ogólny poziom napięcia emocjonalnego,
wynikającego z poczucia silnego zagrożenia, jest wysoki. Gdy wszyscy obawiają się ataku, to
nawet drobna plotka o jego rozpoczęciu może wywołać lawinę przeciwdziałań i wspólne akcje.
Jest prawdą potwierdzoną przez doświadczenie, że wzrost działań represyjnych, wymierzonych
w reprezentantów podkultury, zawsze powoduje wzrost integracji grupowej, spoistości
wewnętrznej i solidarności członków grup. Pod presją, w zagrożeniu, grupa działa sprawniej i
skuteczniej. Wydaje się to paradoksalne, gdyż można by oczekiwać, że zagrożenie wpłynie na
dezintegrację, polaryzację postaw i rozluznienie więzi pomiędzy członkami. Okazuje się jednak,
że przeciwnie podkultura grypserska jest zorganizowana z myślą o wrogu, o walce, o
przeciwdziałaniu, o obronie, a zatem grupy jej reprezentantów są tym sprawniejsze w działaniu,
im bardziej realne jest zagrożenie, cechują się tym większą solidarnością wewnętrzną, im
zagrożenie to jest większe. Na podobieństwo żołnierzy którzy z braku zajęcia na froncie często
popadają w stan rozkładu moralnego, rozluznienia dyscypliny w oddziałach i poddają się
demoralizacji grupy reprezentantów podkultury grypserskiej stają się mniej zwarte, rozluzniają
solidarność i obniżają sprawność działania wtedy, gdy zmniejsza się nacisk personelu i słabnie
poczucie zagrożenia.
Wydaje się, że chodzi tu też o pewną ogólną prawidłowość, charakterystyczną dla podkultury
więziennej jako zjawiska społecznego. Skoro z istoty swej jest ona zorientowana przeciwstawnie
wobec ogólnie uznanych zasad współżycia społecznego ( potępienie potępiających ), to
oczywiście funkcjonuje sprawnie realizując cele wymierzone przeciwko tym zasadom. Jest
natomiast niesprawna i słaba, gdy chodzi o realizację celów zgodnych z wartościami ogólnej
kultury społecznej. Solidarność jest właśnie taką ogólnospołeczną wartością, wydaje się więc, iż
jej stosowanie w grupach grypserskich jest utrudnione i budzi wątpliwości. Szczególnie dotyczy
to takich przejawów solidarności, jak wzajemna pomoc w trudnych chwilach, dzielenie się
dobrami, czy też nagradzanie.
Trzecią deklarowaną przez reprezentantów podkultury więziennej wartością nadrzędną jest
godność osobista i grypserski honor.
W podkulturze więziennej młodzi przestępcy znajdują możliwość obrony godności osobistej
narażonej na szwank przez uwłaczające i krzywdzące (z ich punktu widzenia) wtrącenie ich do
więzienia. Tu odnajdują kult mocnego człowieka, wiarę w siłę i odwagę, pogardę dla tchórzostwa
i zniewieściałości, podziw dla odporności na ból i przeciwności losu, dla nieustępliwości, sprytu i
zaradności, zdecydowania na wszystko i lekceważenia niebezpieczeństw. Znajdują też obojętność
na cudze cierpienia, pochwałę za przestępstwa i wybryki oraz szereg innych zasad pochodnych,
które pozwalają obniżać niepokojące poczucie winy i krzywdy. Dzięki temu odzyskują oni swoją
[ Pobierz całość w formacie PDF ]