[ Pobierz całość w formacie PDF ]
my. Muszę już iść - oświadczył, kierując się do drzwi.
Dopiero w samochodzie zobaczył, że drżą mu ręce.
czytelniczka
scandalous
ROZDZIAA CZWARTY
- Dziękuję, że pozwoliła mi pani to wziąć - rzekła
Angela do Josie Carson, wskazując na kocyk dziecięcy
i małą pluszową owieczkę, które dostała, gdy poprosiła
o coś należącego do Leny. - Przyrzekam, że ich nie zni
szczę i wkrótce oddam.
- Niech je pani zatrzyma, jak długo zechce. Tylko
proszę znalezć Lenę - powiedziała Josie z oczami peł
nymi Å‚ez.
- Zrobię, co w mojej mocy - zapewniła ją Angela.
Chciała czym prędzej wyjść, zanim strach i rozpacz
Josie całkiem ją przytłoczą. Chociaż starała się osłonić,
nie była w stanie odciąć się od jej przeżyć. Ta nadwra
żliwość na emocje ludzi, którym pomagała, była jednym
z przekleństw jej zdolności mediumicznych.
- Flynt, Josie, jeszcze raz dziÄ™kujÄ™ - powiedziaÅ‚ Ju¬
stin, żegnając ich skinieniem głowy.
Flynt Carson stał na ganku, obejmując ramieniem
żonę.
- Wiem, że Lena jest córką Callaghana, ale byliby
śmy wdzięczni, gdybyś informował nas o postępach śle
dztwa.
- Zrobione - obiecał Justin i poprowadził Angelę do
samochodu.
czytelniczka
scandalous
Szła u jego boku w milczeniu, starając się wyciszyć,
zostawić emocje na boku do czasu, aż będzie mogła do
nich wrócić.
Otworzył przed nią drzwi przy fotelu pasażera, po
magając jej wsiąść.
- Wszystko w porządku? - spytał.
Bojąc się odezwać, kiwnęła głową. Przez chwilę my
ślała, że zacznie ją wypytywać, toteż poczuła ulgę, gdy
bez słowa usiadł za kierownicą. Ale jej ulga była krót
kotrwała, bo kiedy wyjechali z rancza Carsonów, Justin
zatrzymał samochód pod kępą drzew przy drodze i zgasił
silnik.
- Może mi powiesz, dlaczego wyglądasz, jakby ktoś
właśnie przejechał ci psa?
- Ja... - Podniosła rękę do szyi, zastanawiając się,
jak wyjaśnić człowiekowi, który wierzył tylko w żelazną
logikę faktów, że wstrząsnęło nią to, co przeżywa Josie
Carson.
Podniósł jej podbródek, zmuszając ją, żeby na niego
spojrzała. Twarz miał napiętą i surową, ale w jego oczach
było ciepło i troska.
- Czy Josie powiedziała coś, co cię wytrąciło z rów
nowagi, kiedy byłyście same w pokoju dziecinnym?
- Nie - wykrztusiła Angela.
- Więc co ci jest?
- Ja... Nic.
- To nie jest nic, skoro jesteś tak przygnębiona. Mo
żesz mi zaufać,. Angel. Porozmawiaj ze mną. Powiedz,
co się stało.
Miała ochotę rzucić mu się w ramiona i dać się po-
czytelniczka
scandalous
cieszyć, ale to by tylko jeszcze bardziej skomplikowało
ich relacje.
- Nie chodzi o to, co powiedziała. Chodzi o to, co
czuła. Kiedy wzięła do rąk tę owieczkę, przypomniała
sobie, jak Lena lubiła tę zabawkę, jak śmiała się, kiedy
ją dostała. Pusty pokój dziecinny nieustannie przypomina
jej o tragedii.
- Rozmawiała z tobą o tym?
- Nie - przyznała Angela, szykując się na jego scep
tyczny komentarz.
Ale Justin powiedział tylko:
- Chociaż to nie ich rodzone dziecko, kochają ją jak
własną córkę. I pewno oprócz bólu i strachu dręczy ich
poczucie winy.
- Właśnie. Zwłaszcza Josie.
- To zrozumiałe. Mała została porwana, będąc pod
ich opieką, więc Josie pewno nie może sobie tego wy
baczyć.
- Tak. I cały czas się tym truje.
- Porozmawiam z Flyntem, dowiem siÄ™, czy wie, co
czuje Josie i poradzę mu, żeby trzymał ją z daleka od
pokoju dziecinnego.
Najwyrazniej dostrzegł zdumienie na jej twarzy, bo
spytał:
- Co?
.- Nie spodziewałam się, że mi uwierzysz, że zrozu
miesz.
- Dlaczego?
- Bez powodu. Po prostu wiem, co sÄ…dzisz o moich
zdolnościach parapsychologicznych.
czytelniczka
scandalous
Justin skrzywił się.
- Wybacz, jeśli cię rozczaruję, ale to nie ma nic
wspólnego z żadną parapsychologią. To tylko kwestia
zmysłu obserwacji i umiejętność postawienia się w czy
jejÅ› sytuacji.
Przez moment łudziła się, że Justin zaakceptował
w końcu fakt, że jej odczucia nie są oparte na niczym
namacalnym, zaakceptował jej odmienność. Zrobiło jej
się przykro, że się pomyliła.
- Jeśli nie czujesz się dobrze, to mogę zadzwonić
i przełożyć wizytę u Luke'a Callaghana - zaproponował.
- Nie, nie ma potrzeby. Wolę porozmawiać z nim od
razu.
- Dobrze. - Zapalił silnik. - Ale muszę cię uprzedzić,
że to już nie ten sam człowiek, jakiego pamiętasz.
- Jak to?
- Luke jest niewidomy.
- Niewidomy? - Ten przystojny milioner zawsze wy
dawał jej się dzieckiem szczęścia. - Co się stało?
- Miał jakiś wypadek, kiedy był za granicą.
Domyśliła się, że to się musiało zdarzyć podczas tej
tajnej misji wojskowej, o której wspominał Ricky. I że
Justin nic nie wie o pracy Luke'a dla rzÄ…du.
- Czy utrata wzroku jest nieodwracalna? - spytała
cicho.
- Chyba tego do końca nie wiadomo.
- To musi być dla niego strasznie ciężkie - rozmy
ślała na głos. - Wyobrażam sobie, jak się czuje. Najpierw
stracił wzrok, a teraz córkę.
- Tak. Tylko pamiętaj, że dopiero niedawno w ogóle
czytelniczka
scandalous
się dowiedział, że ma dziecko. Nie licz zbytnio na jego
pomoc.
- Jak już mówiłem Justinowi, nie sądzę, abym mógł
wiele pomóc - zwrócił się do niej Luke Callaghan parę
chwil pózniej.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]