[ Pobierz całość w formacie PDF ]

są myśli samobójcze. Niemniej jest to zawsze sytuacja trudna.
Przede wszystkim nigdy nie możemy być do końca pewni naszego
wrażenia nieautentyczności, nieszczerości. Innymi słowy, nigdy
nie możemy być zupełnie pewni, że nasz rozmówca prowadzi grę. Co
więcej, jeśli z grą mamy do czynienia, to w ogromnej większości
przypadków nie jest ona świadomie zamierzona nasz znajomy nauczył
się jej dawno, najczęściej w dzieciństwie, a potrzebna mu była
(i jest nadal) do zdobywania ludzkiego zainteresowania. Zdobywał
to zainteresowanie poprzez narzekanie i mówienie o swojej złej
sytuacji. Tak ułożyło się kiedyś jego życie, że nie miał innej
drogi. Teraz nadal próbuje w ten sam sposób, a jego niedola
polega na tym, że działa już w innej sytuacji niż ta w
dzieciństwie, wśród innych ludzi. Zainteresowanie
szybko przeradza się w zniecierpliwienie, a w najlepszym (a może
w najgorszym) razie w litość. Ten spadek zainteresowania jest
oczywiście odczuwany przez naszego znajomego. Także nieświadomie
uruchamia on kolejne równie nieskuteczne narzędzie swojej gry,
zaborczość. Próbuje niejako wciągnąć innych w krąg swoich spraw
i już z tego kręgu nie wypuścić. Oczywiście nie czujemy się
dobrze w takim kontakcie naturalną tendencją jest ucieczka.
Jak się w takiej sytuacji odnalezć?
Przede wszystkim na nic się nie zda "uświadamianie" naszego
znajomego o jego nieautentyczności, zaborczości itp. Jak już
powiedzieliśmy, postawy te sąnie uświadomione, tak więc nasz
rozmówca poczuje się jedynie zraniony, a nic z naszego
"uświadamiania" nie zrozumie ani nie przyjmie. Najlepszym
podejściem jest rozpoczęcie od przyjęcia postawy naszego
znajomego za dobrąmonetę. Jest to przejawem ogólniejszej zasady,
szczególnie obowiązującej w pomaganiu ludziom, że z dwojga złego
lepiej jest być nadmiernie naiwnym niż nadmiernie nieufnym.
Przede wszystkim, jak mówiliśmy wyżej, nigdy nie możemy być pewni
do końca, czy mamy do czynienia z grą w beznadziejność czy też
z prawdziwą beznadziejnością. niektórzy ludzie, na przykład
38
bardzo nieśmiali, wypowiadają się w sposób, który robi wrażenie
skrajnie nieszczerego, choć z nieszczerościąnie ma akurat nic
wspólnego. Z drugiej strony postawa manifestowanej rezerwy, z
którą często nasz rozmówca się spotyka, nasila jego grę, bo chce
on za wszelką ce nę słuchacza "przekonać". Ufność słuchacza
wyraznie osłabia tendencję do grania, a nawet czasem może ją
całkowicie wyciszyć.
A zatem, idąc dalej, powinniśmy naszego znajomego co najmniej raz
cierpliwie i do końca wysłuchać, szczególnie powstrzymując się
od jakiegokolwiek doradzania zwłaszcza tu czekająna nas same
pułapki. Nie powinniśmy oczywiście okazywać zniecierpliwienia.
W miarę możności postarajmy się wysłuchać do końca za jednym
razem. Gdyby to się jednak okazało niemożliwe, przerwijmy
rozmowę, bardzo wyraznie komunikując naszą chęć kontynuacji i od
razu umawiając się na następny raz. Po rozmowie koniecznie
skontaktujmy się z naszym konsultantem, omówmy z nim całą sprawę,
wyjaśnijmy wątpliwości. Spróbujmy wspólnie opracować plan
dalszych rozmów. Czasem cierpliwe wysłuchiwanie z jednoczesnym
sygnalizowaniem życzliwości i stanowczości daje po dłuższym
czasie rezultaty nasz znajomy zaczyna mówić o swoim rzeczywistym
kłopocie, jakim często jest osamotnienie... Jednak na ogół jest
to już zadanie dla wykwalifikowanego psychoterapeuty. Dlatego być
może efektem naszej konsultacji i spokojnej refleksji będzie
właśnie skontaktowanie naszego rozmówcy z psychoterapeutą czy
jakimś ośrodkiem psychoterapii. Oczywiście może on (ma przecież
do tego prawo) odmówić takiego kontaktu. Nie pozostaje nam
wówczas nic innego, jak spokojnie zaakceptować naszą bezradność,
mając nadzieję, że może w przyszłości, może w kontakcie z kimś
innym do możliwości prawdziwej pomocy dojrzeje.
Część piąta
W obliczu śmierci
Po serii rozważań na temat kontaktu z człowiekiem, który sam chce
wybrać między życiem a śmiercią, zatrzymajmy się przy człowieku,
który takiego wyboru nie ma. Myślę o człowieku w obliczu śmierci,
człowieku nieuleczalnie, śmiertelnie chorym, człowieku
umierającym. Podjęliśmy już częściowo ten temat przy okazji
rozważania problemu myśli samobójczych trzeba tu zresztą
zauważyć, że myśli takie zdarzają się często, choć na pewno nie
zawsze osobom nieuleczalnie chorym, toteż i na to powinniśmy być
39
zawsze przygotowani. Kontakt z człowiekiem śmiertelnie chorym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl