[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jestem potrzebny, proszÄ™...
Owszem, jesteÅ›, ale tylko mnie.
Uśmiech znowu pojawił się na jego twarzy.
To miło, ale podejrzewam, że masz jakąś sprawę
służbową, prawda? Pewnie chcesz interweniować, bo
zdenerwowałem siostrę Holmes. Z góry uprzedzam, że
nie jest mi przykro. Przepraszam - zmienił ton zapom
niałem o obowiązkach gospodarza. Siadaj. Zrobić ci
kawy? Właśnie kupiłem sobie wspaniały ekspres.
ZNAKOMITY SPECJALISTA
4
Chociaż Samantha przed chwilą wypiła już jedną
kawę, skorzystała z zaproszenia. Pomyślała, że tak bę
dzie jej łatwiej rozmawiać o drażliwych tematach.
Do moich obowiązków należy dbanie o dobre samo
poczucie siostry Holmes - zaczęła. Wiem, że bywa iry
tująca i wiem. że ma kłopoty rodzinne. Ale w pracy nie
jest najgorsza. Potrzebujemy jej. Czym jÄ… tak zdener
wowałeś? Obawiam się, że teraz będzie brała więcej dni
wolnych.
Jestem lekarzem. Mało mnie obchodzą fochy pra
cowników. Zależy mi na sprawnym funkcjonowaniu
oddziału.
A ja jestem siostrą oddziałową i mnie zależy na tym,
żeby pielęgniarki były zadowolone.
Oboje musimy myśleć przede wszystkim o pacjen
tach! Przez chwilÄ™ patrzyli na siebie w milczeniu, potem
Alex dodał: - Nie kłóćmy się. Wiem. że mamy ten sam
cel. Jeśli się zagalopowałem, przepraszam. Wytłumacz
my sobie jednak pewne sprawy.
Zgoda. O co poszło?
Zaimponowała jej jego gotowość do analizowania
konfliktu, chociaż nie musiał tego robić.
Jestem tu już ponad tydzień i zauważyłem kilka
rzeczy, które ewentualnie warto by zmienić. Praca na
oddziale bazuje na dobrej woli kilku osób i zdarza się, że
inni to wykorzystują. Są tu też fantastyczni ludzie i nie
chcę ci pochlebiać, ale ciebie zaliczam do ich grona.
- Alex pogrzebał w papierach i wyciągnął kartonową
teczkę. - Zacznijmy od obsady zmian. Dlaczego wciąż te
same osoby pracujÄ… na tak zwanych lepszych zmianach?
Tworzymy zgrany zespól - spokojnie tłumaczyła
48 GILL SANDERSON
Sam. Pomagamy sobie. Niektórzy z nas mają rodziny,
wiele obowiązków...
Jeśli ktoś decyduje się objąć jakąś posadę - Alex
przerwał jej stanowczo - powinien tak sobie ułożyć życie
prywatne, żeby nie kolidowało z pracą. Z drugiej strony
- dodał już łagodniej - doceniam to, że sobie tak po
magacie. Ale powiedz mi szczerze, czy naprawdÄ™ nikt
tego nie wykorzystuje, tak jak właśnie siostra Holmes?
Sam wolałaby me musieć odpowiadać na to pytanie.
Nie mogę przysiąc, że nie ma takich osób, ale to są
wyjątki, jedna, najwyżej dwie...
Nawet jedna, a najwyżej dwie osoby, to i tak za
dużo. Chcę. żeby było sprawiedliwie. Możesz się tym
zająć? Czy nie chcesz się narazić?
Sam ze stukiem odstawiła filiżankę na spodeczek
i gwałtownie wstała.
To obrzydliwe, co mówisz! Moja praca tutaj za
wsze...
Twoja praca tutaj zasługuje na najwyższe uznanie
- przerwał jej - ale rozmawiamy teraz o czymś innym.
O kierowaniu zespołem i podejmowaniu niepopularnych
decyzji, prawda? Pytam więc, czy zajmiesz się uporząd
kowaniem dyżurów? - Sam już otwierała usta. by od
powiedzieć, lecz Alex nie dopuścił jej do głosu. Po
pierwsze uspokój się. Zastanów się chwile nad tym, co
powiedziałem, i dopiero wtedy przedstaw mi swoje
stanowisko.
A jeśli powiem, że tak jak jest, jest dobrze?
Uwierzę ci. A ty będziesz musiała dalej z tym żyć
i ponosić konsekwencje.
Jesteś twardym człowiekiem.
49
ZNAKOMITY SPECJALISTA
Uważam to za komplement. I proszę, żebyś się
dobrze zastanowiła, zanim dasz nu odpowiedz.
Pochyli! siÄ™ nad biurkiem, zostawiajÄ…c Sam czas na
refleksjÄ™.
Nie mogła uwierzyć, że to ten sam mężczyzna, który
calował ją tak namiętnie zaledwie tydzień temu. Przy
jrzała mu się. Wyglądał na zmęczonego. Przez ostatnie
kilka dni harował jak wół. Rzucił się w wir pracy, jak
gdyby poza szpitalem nic innego dla niego nie istniało.
Dobrze - odezwała się. Zgadzam się, że zmiany są
potrzebne. ZajmÄ™ siÄ™ tym.
Dziękuję. Wrócimy jeszcze do tej sprawy - odparł,
niemal nie podnosząc głowy znad papierów.
Chodzą plotki zaczęła - że za kilka miesięcy zo
staniesz naszym nowym specjalistÄ… konsultantem.
Na twoim miejscu nie zwracałbym uwagi na plotki
- uciÄ…Å‚. Przepraszam, ale...
Sam jednak nie dała się zbyć.
Właśnie skrytykowałeś system, w jaki pielęgniarki
dzielą się pracą. A co byś zrobił, gdybym powiedziała, że
wprowadzę zmiany pod warunkiem, że personel lekarski
zrobi to samo? Jeśli zle się dzieje na oddziale, to dlatego,
że tam na górze nikt się nami nie interesuje.
Alex podniósł głowę znad papierów. Zobaczyła prze
błysk gniewu w jego oczach.
Wiesz, że nie mogę wypowiadać się za innych
- rzeki z wymuszonym uśmiechem - ale wezmę twoje
słowa pod uwagę.
Jego dyplomatyczne umiejętności zaimponowały
Sam.
Pozwól, że zapytam. Chciałbyś w przyszłości, na
50 GILL SANDERSON
przykład za rok, zostać tutejszym konsultantem? Moim
zdaniem nadajesz siÄ™.
Alex zmienił się na twarzy. Posmutniał.
Rok to dużo czasu. Nie robię tak dalekosiężnych
planów. Musze skoncentrować energię na bieżących
zadaniach.
Sam znana była z tego, że nie kryje, co myśli. Wie
działa, że nie jest to chwalebna cecha, lecz taka po pros
tu była i już.
Nie poznaję cię. Nie jesteś tym samym mężczyzną,
który mnie calował wypaliła.
Boże! - przeraziła się. Przecież takich rzeczy nie mówi
się własnemu szefowi!
Alex spojrzał na nią z nieprzeniknionym wyrazem
twarzy.
Słusznie. Nie jestem tym samym mężczyzną. I mam
po temu powody, ale ci ich nie zdradzę. Wstał, potarł
kark, jak gdyby napięcie mięśni było nie do zniesienia,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]