[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dopiero od dziś mogę korzystać z kuchni, którą zainstalował Giles.
- Co zostało jeszcze do zrobienia, Giles? - zapytał rzeczowo
Robert.
- Już niewiele, jeśli idzie o sam dom, ale wciąż nie podłączyli
elektryczności...
- Coś podobnego! - wykrzyknął Robert. - Jak to możliwe? Przed
wyjazdem zostawiłem instrukcje, aby w pierwszej kolejności
podłączono w domku wszystkie instalacje. Kate, czemu mi nic nie
powiedziałaś? Jak ty sobie poradziłaś bez prądu?
- Jakoś sobie radziłam, miałam przecież piecyk olejowy i świece,
S
R
które na twoją prośbę podesłała mi madame Duplessis.
- Ale przecież wyraznie zaleciłem, by służby w miasteczku
zostały poinformowane, że w La Petite Maison znowu ktoś zamieszkał.
Ciekawe, czy zawiodła tu ta sama sekretarka, która nie chciała
dopuścić do spotkania Kate z Robertem, tuż po jej przyjezdzie?
- Nie martw się - powiedziała z naciskiem. - Sama się tym zajmę.
Jestem pewna, że to tylko kwestia czasu...
- Ale tego czasu nie ma pani wiele, mademoiselle - zaprotestował
Giles i natychmiast ugryzł się w język, bo zdał sobie sprawę, że o mały
włos nie zdradził powierzonego mu przez Kate sekretu. - Tak czy
owak, zjawię się tu znowu, by dokończyć pracę, kiedy tylko hrabia
załatwi sprawę prądu.
- Giles, jestem panu za wszystko ogromnie wdzięczna -
powiedziała Kate, podając mu rękę na pożegnanie.
- A ja bardzo dziękuję za tę pyszną lemoniadę i sałatki. Muszę o
nich opowiedzieć Elise, mojej żonie. Już od dawna cieszymy się na tę
parapetówkę, ale teraz, kiedy wiem, jakie pani umie przyrządzać
przysmaki...
- Coś mi się wydaje, że się wygłupiłem, oferując ci usługi mego
szefa kuchni - powiedział Robert, kiedy Kate odprowadziła Gilesa do
drzwi.
- Ależ nie, to było bardzo miłe z twojej strony.
- Kate, a co to takiego? Gabinet luster? - zagadnął niespodzianie
Robert, rozglądając się po kuchni.
Kate poczuła, jak jej żołądek podjeżdża do gardła. Jeszcze
S
R
chwila, a Robert dowie się całej prawdy o przeznaczeniu La Petite
Maison, którą dotąd tak skrzętnie przed nim ukrywała...
- Chodzi o to, żeby... żeby w kuchni było więcej światła - odparła
niepewnym głosem.
Robert nie sprawiał wrażenia przekonanego, ale powstrzymał się
od komentarza. Jednak gdy zobaczył duży, roboczy stół kuchenny i
płytę do gotowania pośrodku kuchni, uniósł ze zdziwieniem brwi i
zauważył:
- No, muszę przyznać, że kuchnię masz fantastycznie
wyposażoną. Jak na osobę, która... zamierza mieszkać tu sama...
- Zamierzam przyjmować dużo gości - pospiesznie
odpowiedziała Kate.
- To mnie nie dziwi. - Kiwnął głową. - Sądząc po tym, co tu nam
podałaś, wszyscy w wiosce będą marzyli, żebyś ich zaprosiła do La
Petite Maison.
- Mam taką nadzieję - przyznała Kate, myśląc, jak wiele
otrzymała zgłoszeń od amatorów spędzenia krótkiego wypoczynku w
domku.
- Ale lustra wokół, aż na trzech ścianach? - zauważył Robert z
nieukrywanym zdziwieniem. - Czy to nie za wiele? Chyba nie
zamierzasz otworzyć burdelu?
Kate zarumieniła się po same uszy.
- Co też ty sobie wyobrażasz? Po prostu lubię dużo światła, a tu
zawsze było ciemno, drzewa zasłaniają słońce.
- Skoro tak mówisz... - Chrząknął, nie do końca przekonany.
S
R
- Właśnie tak - bąknęła, unikając jego wzroku.
Po chwili niezręcznego milczenia Robert sięgnął do kieszeni
marynarki i wyciągnął z niej długą kopertę.
- Co to takiego? - zapytała Kate.
- Kopia umów dotyczących aktualnego stanu prawnego La Petite
Maison. Pomyślałem, że może będziesz chciała na nie spojrzeć, zanim
w przyszłości spotkasz się ze swoim doradcą.
- Oczywiście, z uwagą je przeczytam - obiecała, nie kwapiąc się,
by otworzyć kopertę.
- Sądzę, że powinnaś - powiedział Robert, ruszając do drzwi. - A
teraz lepiej już pójdę. Czekają na mnie różne pilne zajęcia. A o tych
umowach pogadamy któregoś wieczoru przy kolacji.
Kate skinęła głową. Bardzo chciała otworzyć kopertę i przekonać
się, jakie czekają ją problemy. Robert z pewnością nie traciłby czasu,
by ją odwiedzić, gdyby nie chodziło o coś ważnego. Tak, te dokumenty
to musiał być dynamit.
Odprowadziła Roberta wzrokiem i, przekonawszy się, że już [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl