[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kierunku.
Był usatysfakcjonowany. Doprowadził do tego, co od dawna planował. Być
może Kersey pocierpi nieco wiedząc, że jego sekret nie jest już całkiem bezpieczny.
Ale to za mało. Ojciec został zdradzony, macocha pozbawiona czci, a jego własna
reputacja zrujnowana. Dziecko będzie rosnąć bez wsparcia, nie uznane przez
prawdziwego ojca. Tu trzeba czegoś więcej.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu owładnęła nim żądza zrobienia Kerseyowi
prawdziwej krzywdy. Nie mógł go publicznie zdemaskować bez odnawiania starego
skandalu z Katarzyną. Lord Thornhill nie chciał jej tego zrobić, nawet jeśli była daleko.
Nie, nie miałby żadnej satysfakcji obrzucając Kersey a błotem, gdyby ten nie robił
nawet żadnych uników.
Ale, na Boga, jakiś sposób powinien się znalezć!
Musi się rozejrzeć, pomyślał. Jeżeli wymyśli cokolwiek, żeby przyczynić mu
cierpienia, zrobi to.
Bez najmniejszych skrupułów.
ROZDZIAA TRZECI
Chociaż dzięki przejażdżce po parku i pokazaniu się światu lody zostały
przełamane, minęły dwa tygodnie, zanim hrabia Thornhill zaczął bywać. Zamyślał w
ogóle tego nie robić. Wypróbował obie strony, siebie i przeciwników - powiedział
Kerseyowi, że wie. Chciał możliwie najprędzej opuścić Londyn i pojechać do domu,
do Chalcote. Uznał jednak, że skoro już zaczął, powinien dokończyć dzieła.
Przejażdżki po parku nie są wszak tym samym, co bywanie na przyjęciach.
Postanowił, że pójdzie na bal. Miał mnóstwo zaproszeń i mógł wybierać.
Okazało się, że jego tytuł i majątek miały znacznie większe znaczenie niż jego zła
sława. Każda pani domu chciała uświetnić swój bal tyloma mężczyznami z fortuną,
iloma mogła, i tyloma dżentelmenami z tytułami, ilu dało się skłonić do wizyty. O
młodych kawalerów zabiegano szczególnie tam, gdzie na wydaniu były córki, kuzynki
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
lub wnuczki. Dwudziestosześcioletni hrabia Thornhill był ze wszech miar odpowiednią
partią.
Zdecydował się pójść na bal u wicehrabiego Nordal po prostu dlatego, że
wybierał się tam zarówno sir Albert Boyle, jak i lord Francis Keller. Nordal wydawał
córkę i bratanicę, choć pewnie lepiej byłoby powiedzieć, że wydaje je lady Brill, jego
siostra. Uchodziła w towarzystwie za strażniczkę cnoty. Hrabia wzruszył ramionami.
Jechał powozem do apartamentów sir Alberta Boyle'a, którego miał zabrać ze sobą.
Zaprosił go pan domu. Gdyby lady Brill spróbowała uczynić mu afront, uzbroi się w
zimną wyniosłość i monokl.
W zasadzie nie chciał iść na ten bal, ale mądrzej było pójść, niż nie pójść.
- Jakie są te dziewczęta? - zapytał sir Alberta, gdy ów znalazł się w powozie. -
Czy Nordal będzie miał trudne zadanie?
Sir Albert żachnął się.
- Nigdy ich nie widziałem - powiedział. - W tym tygodniu mają być
przedstawione u dworu. Dzisiaj jest ich debiut. Stawiam pięć funtów, Gab, że nie ma
na co patrzeć. Jak zawsze. Pierwsza lepsza pokojówka w zasięgu wzroku zda się
dzisiejszego wieczoru uosobieniem piękna, gdy damy wyglądem przypominać będą
klacze.
Hrabia zachichotał.
- Niedobry Bert - zakpił. - A może to my im się nie spodobamy? Nie należy
zwracać uwagi na wygląd zewnętrzny, tylko patrzeć na charakter.
Sir Albert parsknął.
- Albo w kieszeń papcia - powiedział. - Wygląd panny dobrze sytuowanej, Gab,
nie ma znaczenia.
- Stałeś się cyniczny pod moją nieobecność - zauważył hrabia, gdy powóz
stanął przed domem na Berkeley Square.
Hall był rzęsiście oświetlony i tak samo jak schody tłumny i gwarny. Dwaj
dżentelmeni podeszli do gospodarzy witających gości na schodach. Hrabia wyobraził
sobie, jak unoszą się lorgnettes, taksują go pełne dezaprobaty spojrzenia, rozlegają się
szepty zza wachlarzy. Jednak nie wydarzyło się nic otwarcie wrogiego.
Wicehrabia Nordal, który stał na początku powitalnego szpaleru, był uprzejmy.
Nawet lady Brill, pełniąca rolę pani domu brata, skinęła głową z wdziękiem, zanim
przedstawiła im bratanice. Lord Thorahill miał przed oczami typowe damy należące do
towarzystwa, ubrane w dziewiczą biel, jak należało oczekiwać. Biała suknia jest niemal
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
obowiązkowym kostiumem dla panien na wydaniu.
Wtem rozpoznał dziewczynę stojącą obok lady Brill. Panna Samantha
Newman. Tego wieczoru zdawała się jeszcze piękniejsza. Promienna blondynka, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl