[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mieszka ju\ nikt. Tysiące ludzi uciekło w góry lub na sąsiednie wyspy. Ale kapłani dopadają
zbiegów i tak. Morska Stra\, która pojmała twój okręt, obserwuje zatokę i chwyta ka\dego, kto
wątpiąc w słowa kapłanów, próbuje uciec na ląd za morzem.
śylaste, pokryte bliznami dłonie Conana otwierały się i zamykały, jak gdyby zaciskały się na
ludzkim gardle.
 Teraz rozumiem, czym są Czerwone Cienie  warknął Cymmerianin  i jak dotarły do
mojego świata. Wiem te\, \e gdy mroczne siły raz zyskają oparcie w świecie ludzi, to potrzebują
stale rosnącej liczby ofiar dla podtrzymania swego bytu. Demony Pradawnej Nocy są  nie
wiem, jak to wyrazić w waszym języku  są zaprzeczeniem istnienia. Nie są niczym, ale czymś
mniej ni\ niczym. śyciowe siły ofiar wypełniają pustkę ich fałszywego istnienia. Jednak ta
pró\nia nigdy nie mo\e się wypełnić. Demony potrzebują więc coraz więcej i więcej krwi, by
podtrzymywać swój pozór \ycia. Czy rozumiesz mnie?
 Rozumiem  potwierdził Metemphoc  Mów dalej.
 Musicie ich powstrzymać za wszelką cenę. Inaczej niepohamowani słudzy Czarnego Xotli
spustoszą wszystkie krainy tego świata, a\ cała planeta zostanie oczyszczona z ludzi. Potem ci
szaleńcy zaczną zabijać zwierzęta, by w końcu zostawić świat rybom i robakom. To przed tym
cień Epemitreusa usiłował mnie przestrzec. Ten wynaturzony kult powinien był zatonąć razem z
Atlantydą osiem tysięcy lat temu.
 Z tego co powiedział duch twego mędrca  podsumował Metemphoc  wynika, i\
bogowie wybrali cię, byś stanął pomiędzy ludzmi a Cieniem Zła. Tylko ty mo\esz wyrównać
zachwianą szalę \ycia i śmierci.
 Tak  mruknął Conan.  Ale jak?
Płoną oczy hordy obłąkanej krwią,
tryskającą w mrocznej jaskini.
Błyszczą białe zęby w mroku tunelu,
pędzących piszczącą chmarą.
 Podró\e Amry
14
CZARNY LABIRYNT
Conan szedł ciemnym tunelem, w którym stalaktyty zwieszały się spod sklepienia, jak
kamienne draperie, a z ich szpiców z rzadka skapywały krople wody. Dno jaskini pokrywał muł i
szlam. Tu i ówdzie szklistymi garbami wyrastały obłe stalagmity.
Zimne, wilgotne powietrze wypełniał wstrętny odór. Słaby powiew muskał chwilami twarz
Conana, słu\ąc mu za przewodnika. Stary Cymmerianin szedł przez Czarny Labirynt, który
setkami mil rozciągał się pod Ptahuacan.
Dzień wcześniej Metemphoc zapewniał Conana, \e nie ma \adnego sposobu, aby jeden
człowiek zdołał wejść do silnie strze\onej twierdzy, w której trzymano piratów czekających na
Dzień Ofiary, mający nastąpić za dwa dni. Niezliczone stra\e, bramy oraz drzwi z potę\nymi
sztabami uniemo\liwiały dostęp do wnętrza kapłańskiej fortecy z ka\dej strony.
Jednak\e Conan za nic nie dawał się skłonić do rezygnacji z tego zamiaru. Dręczony nie
kończącymi się pytaniami, król złodziei wspomniał wreszcie o staro\ytnym labiryncie jaskiń
le\ących pod miastem. Jak powstały, tego nikt nie potrafił powiedzieć. Ptahuacan wybudowano
na pokładach wapiennych skał i tunele te najprawdopodobniej były dziełem podziemnych
strumieni.
Złodzieje dobrze znali najwy\sze poziomy jaskiń i często ich u\ywali. Jednak nawet oni
omijali głębiej poło\one pieczary. Pomiędzy ludzmi Metemphoca krą\yły podnoszące włosy na
głowie opowieści o dziwnych krzykach dochodzących z cuchnących głębin, o dziwacznych
kształtach widzianych przez mgnienie oka i o ludziach, którzy odwa\yli się zejść do najni\szych
tuneli, po czym zniknęli na zawsze.
Zdaniem Metemphoca głęboko poło\one korytarze mogły być połączone z lochami
Przedsionka Bogów. Ta wiadomość sprawiła, \e Conan postanowił zaryzykować. Gruby
przywódca złodziei przyjął tę decyzję Cymmerianina cię\kim westchnieniem, a następnie
wezwał swych przybocznych na radę. Zaczęto przeszukiwać archiwa złodziejskiej gildii.
Odgrzebano staro\ytne mapy tuneli i Conan zagłębił się w pergaminach, zapamiętując przebieg
Strona 33
Carter Lin - Conan z wysp
jaskiń oraz znaki orientacyjne, dzięki którym mógł odnalezć drogę do celu. Teraz skradał się w
ciemności najgłębiej poło\onych korytarzy W ręku niósł latarnię ofiarowaną mu przez
Metemphoca. Latarnia ta składała się ze zbiornika na olej, z którego wystawał knot. Obok [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl