[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wypożyczyłeś szaty, wtargnąłeś na rekonstrukcję...
- WzbogacajÄ…c jÄ… o rzetelnÄ… informacjÄ™.
- Skąpo, ale myślę, że wystarczająco.
- Skąpo? Skoro tak mówisz... Czy jesteś ubrana jak prawdziwa
Rzymianka?
- Czemu pytasz?
- Bo jeśli tak, to nie masz wiele pod tuniką. Czy w twoim biurze jest
zamek w drzwiach?
- To otwarte pomieszczenie.
- Szkoda. Wniosek z tego, że musimy wrócić do domu przed kolacją.
ROZDZIAA SZÓSTY
Na biurku czekał na nią piękny bukiet kwiatów. Na karteczce wzruszona
przeczytała:
Dla Isobel i Aleksa
Gratulacje i najlepsze życzenia!
I podpisy wszystkich pracowników działu.
Uwinęli się w mig, przecież ledwie się dowiedzieli.
Szefowa podeszła do narzeczonych i serdecznie uścisnęła Isobel.
- Gratulacje. Tak siÄ™ cieszÄ™, Bel.
- Ale się kryłaś! - ze śmiechem pogroziła jej palcem Siobhan, która jak
każda sekretarka zawsze wiedziała, co w trawie piszczy. - Myślałam, że
jesteście przyjaciółmi.
- Już nie - z dumą oznajmił Alex.
- Pokaż pierścionek - poprosiła Rita, po czym z aprobatą kiwnęła głową. -
Piękny. W sam raz dla naszej Isobel. I żadnego potajemnego ślubu. Ani
mi się waż!
- Nie zamierzamy - obiecał Alex. - A skoro już... Chciałbym z panią o tym
pomówić.
- Nie, Alex - z miejsca zaoponowała Isobel. - Nie będzie rzymskiego
ślubu w sali wystawowej.
62
KATE HARDY
Regulamin muzeum nie przewiduje, by odbywały się tu tego typu
uroczystości.
- Wszystko zepsułaś! - obruszył się komicznie. - Rito, wiem, jestem
bezczelny, ale czy mogę zaprosić narzeczoną na kolację już teraz, nie
czekajÄ…c na koniec pracy?
- Jasne, nie każdego dnia mamy zaręczyny w firmie. Miłej zabawy.
- Jutro zostanę dłużej, żeby odpracować.
- Daj spokój, kochana. I tak masz za dużo nadgodzin, poza tym uważam,
że szczęśliwy pracownik to efektywny pracownik. Natomiast zanim
wyjdziecie, moglibyście się przebrać.
- Fakt, wyglądamy jak podróżnicy z wehikułu czasu - zgodził się Alex.
Gdy Isobel się przebierała, Alex zrzucił togę i zadzwonił po taksówkę.
Czekała na nich przed wyjściem z budynku.
- Ale burżuj stwo.
- W godzinach szczytu znacznie łatwiej przewiezć kwiaty samochodem
niż metrem - wyjaśnił, otwierając jej drzwi, po czym położył bukiet na
kolanach Isobel i wsiadł z drugiej strony.
- Jak zdążyli kupić te kwiaty?
- Wszyscy cię lubią, więc chcieli sprawić ci przyjemność.
- Cały dział się podpisał - mówiła dalej, czytając kartkę z życzeniami. -
Wszyscy życzą nam szczęścia... Alex, takie oszustwo...
- %7ładne oszustwo. Nasze małżeństwo będzie uda-
GWIAZDA TELEWIZJI
63
ne. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. I wspaniale układa się nam seks -
dodał ciszej. - A to znacznie lepsze niż książkowa romantyczna miłość,
która w prawdziwym życiu kończy się nieszczęściem.
- Alex, kim ona była?
- Kto?
- Ta, która zraziła cię do miłości.
- Dawno i nieprawda.
- Musiała cię bardzo skrzywdzić. Tyle lat z nikim się nie wiązałeś.
- Jak mówiłem, dawno było.
- Ale wciąż cierpisz.
- Nie. To już za mną. - Westchnął. - Skoro jednak ciekawią cię ponure
szczegóły... Pisałem doktorat. Byłem na wykopkach nad morzem,
Dorinda mieszkała w sąsiedniej wsi. Jak wielu innych miejscowych
przychodziła popatrzeć na wykopaliska. Przepiękna, długonoga,
długowłosa brunetka.
Dlatego zawsze spotykał się właśnie z wychudzonymi brunetkami,
pomyślała. Szukał drugiej Dorindy. Isobel żałowała, że zaczęła ten temat,
jednak Alex opowiadał dalej:
- Byłem ciapowatym studentem z pryszczami jak u nastolatka,
przekonanym, że Dorinda jest dla mnie nieosiągalna. A okazało się, że też
mnie lubi.
Ciapowatym? Alex nigdy nie był fajtłapą, odkąd go pamiętała. Nie miał
też pryszczy.
- Zaprosiłem ją na drinka i tak zaczęła się moja szalona, wakacyjna
miłość. Spędzałem z nią wszystkie wolne chwile. Wiele z nich w łóżku,
przyznajÄ™.
64
KATE HARDY
Powiedziała mi, że jest rozwódką, inaczej w ogóle nie zacząłbym się z nią
spotykać.
To jasne. Alex rzeczywiście miał silne poczucie honoru.
- Nawet chciałem się jej oświadczyć. Nie doszło do wyboru pierścionka i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]