[ Pobierz całość w formacie PDF ]
izby i obdarowaniem gości, usłyszała naglenie:
Wyjrzyj, pani gospodyni,@ Nowe latko w twojej sieni,@ Jeśli chcecie go
oglądać,@ Musimy co od was żądać.@ A nie każcie długo czekać,@ Bo my już
się nabiegali,@ A jeszcze mało dostali.@ A tu dzionek nam krótnieje,@ I
wiatr nam gaik rozwieje...
Po otrzymaniu darów odchodzili śpiewając:
My wam pięknie dziękujemy@ I jeszcze raz winszujemy:@ Nowe latko i maj,@
Boże szczęścia wam daj!
Chodzenie z gaikiem utrzymało się do dziś między innymi na Opolszczyznie,
w okolicach Głogówka. Gaik noszą dziewczęta szkolne ubrane w ludowe
regionalne stroje, w wianuszkach. Za nimi podąża zawsze gromada dzieci
usiłujących brać udział w uroczystej zabawie. Dziewczęta śpiewają:
A ten gaik z lasu idzie,@ Dziwują się wszyscy ludzie,@ Idzie po lipowym
moście,@ Przypatrują mu się goście.@ Gaiczek zielony,@ Pięknie
przystrojony...@ Gaju, gaju, gaju, gaju nasz!
A wchodząc do domu:
Gaiczek zielony, pięknie przystrojony,@ Gdy do domu z nim wchodzimy,@
Szczęścia, zdrowia wam życzymy.
Gospodarze zapraszają gaik z orszakiem i dziecięcą asystą do stołu,
częstując jakimiś smakołykami, a na pożegnanie gospodyni mówi w imieniu
całej rodziny:
Od serca wam dziękujemy za to@ I też szczęścia winszujemy na to nowe
lato.
-------------------------
Siuda baba
Siuda baba, zabawa praktykowana dzisiaj w okolicach Wieliczki w lany
poniedziałek, polega na przebraniu się dwóch mężczyzn za babę z dzieckiem i
dziada - niesamowitą parę, która włócząc się po drogach i zachodząc do
zagród wymusza na bliznich datki w pieniądzach i w naturze. Baba, ubrana
śmiesznie w jaskrawe łachy i odziana w chustkę z podartej płachty, ma przy
piersi dziecko, odmieńca o wielkiej głowie z dyni zawiniętej w szmatę i o
pokaznym korpusie ze słomy. Czasem to dziecko siedzi babie na plecach i
opiera buzię na jej ramieniu. W ręku trzyma baba kosz na dary. Niekiedy
nosi na sobie olbrzymi różaniec z kasztanów nawleczonych na sznurek. Głowa
jej zamotana jest w szmatę, twarz umazana sadzami. Dziad, wystrojony też "w
stylu bida", ma portki z łatami lub wręcz rozdziawionymi dziurami w
drastycznych miejscach, i krótki serdak z kożucha odwrócony kudłami na
wierzch. Zamiast pasa używa powrósła ze słomy. On też dzwiga na sobie
wielki różaniec, najczęściej z ogromnych ziemniaków. Ale jego różaniec
zakończony jest drewnianym krzyżem, najeżonym gwozdziami. W ręku dzierży
cepisko zakończone słomianym batogiem. Na głowie ma papierową czapkę w
czerwono-niebieskie pasy, a do twarzy umorusanej sadzami przyczepia wąsiska
czarne lub, dla śmiechu, jaskraworude.
Sądząc po akcesoriach (chociaż różaniec znany był znacznie wcześniej w
innych religiach - między innymi w hinduizmie, w buddyzmie) można by
przypuszczać, że siuda baba jest u nas zabawą z czasów już
chrześcijańskich. A tymczasem ma ona o wiele dłuższe dzieje i wcale nie
zabawowy rodowód.
W zamierzchłych czasach pogańskich nie tylko w kotlinie podgórskiej,
gdzie leży dzisiejsza Wieliczka, ale na całym ogromnym obszarze naszych
ziem szumiały lasy, a w nich stały gontyny (nazywane przez nas dzisiaj
również kontynami i kącinami) słowiańskie świątynie ku czci bóstw. Niektóre
z tych gontyn poświęcone były bóstwom wody. Nad ogniem, który się
nieprzerwanie palił w świątyni, czuwała kapłanka zwana Sid-babą. Ponieważ
ogień był święty, to i dymu nie wypadało zmywać. Po roku, bo służba trwała
rok, Sid-baba była uwędzona i okopcona na czarno. Po skończonej kadencji
musiała znalezć sobie następczynię. Odbywało się to podczas zbiorowych
pląsów przy ognisku. Dziewice, przybyłe tu z całego sioła, ująwszy się za
ręce tańczyły się przy graniu (na fujarkach i glinianych, prymitywnych
okarinach) wokół Sid-baby, która wybierała sobie jedną z nich i uroczyście
pomazywała jej twarz sadzami.
W Xi wieku, gdy przodkowie nasi wyrzekli się już oficjalnie swych dawnych
bogów, choć w skrytości ducha długo jeszcze uznawali ich moc, obrządek
Sid-baby coraz bardziej stawał się zabawą, aż wreszcie doszło do tego, co
mamy dziś.
A co mamy?
Baba z dzieckiem i dziad rzadko występują sami. Przeważnie towarzyszą im
[ Pobierz całość w formacie PDF ]