[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Dominiquino z kolei, chciat teżsame traktować
przedmioty, i dodaj w Sant' Andrea, Apotheose
patrona. Z tych dzieł najpiękniejsze są męczeńst-
wo Guida i Biczowanie Dominiquina. Pierwsze
uwielbiane przez artystów, drugie łzy wyciskało
wszystkim patrzącymi, Alurillo ukrzyżowanie
89/158
świętego odmalował w wielkim obrazie ołtar-
zowym, dziś w Muzeum Madrytu; P. Miles z Leigh-
Court ma szkic jego prawie ukończony. Przedstaw-
ił on swiętego przywiązanego do krzyża wysok-
iego bardzo, z dwóch pni drzew złożonego ukośnie
%7łołnierze, oprawcy, widzę w wielkiej liczbie, przy-
tomni są Męczeństwu. Dwa anioły cudnej pięknoś-
ci, w górze w glorji umieszczone; trzymają wieniec
i palmę. Toż męczeństwo przez najmłodszego Pal-
ma, w Muzeum Drezdeńskiem. Rubensa ogromny
w tym przedmiocie obraz jest teraz w Madrycie.
S. Andrzej oddający cześć krzyżowi, przez Andrea
Sacchi, obraz odznaczający się wyrazem pięknym
i prostym, znajduje się wkollekcji Watykanu. Skła-
da się tylko z trzech figur: Z. Andrzeja klęczącego
u krzyża, na który pogląda z nabożeństwem
pełnem zapału; żołnierza i kata niecierpliwiącego
się zwłoką i naglącego o pośpiech.
S. Jakób major, (15) blizki krewny Chrystusa,
z Piotrem i bratem jego Janem dzielił szczególne
względy Bozkiego Nauczyciela, ciągle z nim po-
dróżował, i był przytomny większej części wypad-
ków opowiadanych w Ewangelji. Po Wniebowstąpi-
eniu Zbawiciela, historją nie wzmiankuje nic
więcej nadto, ze Herod ubił go własną ręką, praw-
ie współcześnie ze śmiercią ś. Jana Chrzciciela.
W dawnych tradycjach, wystawiony jest jako mąż
90/158
charakteru gorliwego, uczuciowy, ale łatwo za-
palający się gniewem, jak naprzykład w przek-
leństwach na niegościnnych Samaritanów. (Ew.
Auk. IX. 54) Leonard da Vinci, w Wieczerniku,
umieścił go po lewej ręce Chrystusa. Z rękoma
roztwartemi, z wejrzeniem oburzenia pełnem,
zdaje się wyrzekać przeciw posądzeniu o zdradę
(16).
Podanie o podroży jego do Hiszpanji dla
opowiadania Ewangelji i założenia Kościoła
chrześcijańskiego; jest tylko podaniem nie
popartem historycznem świadectwem. Legenda
rozciąga do dwóch lat pobyt jego w Hiszpanji, z
kąd miał się udać do Jerozolimy i tam umęczony
został. Wkrótce potem Ktezyfon i inni wystani
przez Apostołów, dla rozszerzania na Zachodzie
nauki Boskiej, unieśli z sobą ciało ś. Jakóba. Gdy
siedli na okręt, mówi podanie, puścili go na wolą
wiatrów i tak przypłynęli do prowincji Galicji w
Hiszpanji. Panowała tam pewna Królowa, poganką
jeszcze będąca, sławna że swego okrucieństwa.
Ale u ciała świętego okazały się takie cuda, że ona
i lud jej nawrócili się. Z jej rozkazu bogatą przygo-
towano trumnę, przeznaczoną na zwłoki cudowne,
i miano nad nią Kościoł zbudować. Taki początek
być ma Kościoła w Kompostelli sławnego piel-
grzymkami całej Europy. Z. Jakób stał się pozniej
91/158
patronem Hiszpanii, a legendy tego kraju
rozniosły sławę i cześć jego na obie półkule.
Przedstawiany sam, lub w szeregu Apostołów,
ś. Jakób ubrany bywa w pielgrzymskie szaty. Ma
kji pielgrzymi, sandały, a czasem kapelusz z kon-
chami; z powodu, mówi legenda, że on pierwszy z
Apostołów przedsięwziął daleką podróż, lub może
przez alluzją do pielgrzymów grób jego nawiedza-
jących. Prócz w Hiszpanji, mało gdzie znajdziemy
obrazy ś. Jakóba; ale za to nie ma prawie Kościoła
hiszpańskiego, gdzieby go nie było. Dwa na-
jpiękniejsze są popiersie Murilla, i obraz w całej
postawie Ribeir'y dla kaplicy w Eskuriale. Oba
obrazy teraz w Muzeum Madryckiem.
Wedle hiszpańskiego podania, ś. Jakób
przechadzając się raz z uczniami nad brzegami
Ebro, miał widzenie N. Panny na wierzchołku
kolumtiy jaspisowej. Rozkazała mu ona, pod jej
imieniem zbudować w tem miejscu Kościół. Ztąd
świątynia znana pod nazwaniem Nuestra Signora
del Filar. Poussin odmalował to widzenie W obrazie
będącym teraz w Luwrze.
Inna piękna legenda, o ś. Jakóbie, nastręczyła
kilka obrazów. Król Moregat, powiada ona, zezwolił
ohydnie na dań coroczną Królowi Korduby ze stu
dziewic składać się mającą (783-788) w r. 844.
Abderam II. (Al Muzaffer) dopomniawszy się tej
92/158
feodalnej dani, u Króla Ramira I. ten wziął się do
oręża i wystąpił przeciw Maurom, z całą ludnoś-
cią męzką Galicji i Asturji (17). Wyzwanie Ram-
era, przyjmuje Abderam, obozujący nie daleko
Logrono. Po dniu całym zaciętej walki, noc
rozdziela bojujących. Ramir, spiący pod
namiotem, widzi Jakóba ś. ukazującego mu się we
śnie, oznajmującego że Chrześcijanie zwycięża.
Budzi się, zwołuje prałatów i rycerzy i opowiada
im sem swój. Ranek nadszedł, opowiada to
jeszcze żołnierzom, przebiegając ścieśnione ich
szeregi, i zachęca do wytrwania w nadziei pomocy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]